Eva Green obiecała sobie, że nigdy więcej nie będzie szukała w internecie informacji na swój temat.
Aktorka zdradziła, że tylko raz wpisała swoje nazwisko w wyszukiwarkę Google i nigdy więcej nie powtórzyła eksperymentu - ponieważ opinie ludzi wprawiły ją w osłupienie.
- W 2003 roku, po premierze filmu "Marzyciele", postanowiłam poczytać o sobie w internecie - wspomina Green. - Moje ego skłoniło mnie do tego kroku i wkrótce okazało się, że nie był to najlepszy pomysł. Ludzie potrafią być bardzo okrutni i niewybrednie krytykować, bo na przykład nie spodobała im się któraś z moich sukienek. Szukanie informacji o sobie to masochizm w czystej postaci. Dowiedziałam się, że nie wszyscy mnie lubią. I że nie wszystkim podobają się moje sutki.
Już niebawem będziemy mogli podziwiać Evę Green w filmie "Cracks".