Czas się dla niej zatrzymał. Gawryluk zachwyciła w obcisłej czerni

- Ewa jest jedną z tych aktorek, które na ekranie są elektryczne. Przyciąga wzrok i na planie, i poza planem, ponieważ jest piękną kobietą. Dostrzegli to też filmowcy, proponując jej mnóstwo ról, w których produkcja mogła zaoszczędzić na kostiumach - komplementował ją swego czasu Zbigniew Zamachowski.

Gawryluk jest od lat kojarzona z "Na Wspólnej" i "Pierwszą miłością", ale nie stroni też od innych ról serialowych. Nie zaniedbuje też występów scenicznych, o czym mogła się niedawno przekonać publiczność Teatru Kamienica.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Ewa Gawryluk była w gronie gwiazd na imprezie Canal+, która zapowiadała premierę "Algorytmu miłości". Nowość w wiosennej ramówce jest określana mianem parodii programów typu "Hotel Paradise" czy "Love Island".

- "Algorytmu miłości" to pierwszy serial w Polsce parodiujący różnego typu programy reality, w tym przede wszystkim te z kategorii bikini reality, w których atrakcyjni single szukają sławy, miłości, pieniędzy, ale też sensacji i niezwykłych emocji. Po sukcesie kolejnych sezonów "The Office PL" i "Emigracji XD" widzimy, że widzowie CANAL+ są gotowi na odważny, często kontrowersyjny i pełen brawury humor – mówiła Beata Ryczkowska, dyrektorka produkcji oryginalnych CANAL+.

Ewa Gawryluk nie znalazła się w obsadzie "Algorytmu miłości", ale 56-latka nie narzeka na brak zajęć. W ostatnich latach mogliśmy ją oglądać w takich produkcjach jak "O mnie się nie martw", "Gry rodzinne", "Pati", "To nie ze mną", "Komisarz Alex", "Ojciec Mateusz".

W kwietniu występowała również na deskach warszawskiego Teatru Kamienica w nowej sztuce "Teściowe wiecznie żywe".