Ewa Ziętek: Na jakiś czas wyjechała z kraju, żeby ''naprawić błędy''
Dla miłości prawie porzuciła szkołę aktorska
W czasach, gdy popularność zdobywa się zazwyczaj dzięki skandalom lub chociaż kontrowersyjnym wypowiedziom, nazwisko Ewy Ziętek już dawno powinno zostać zapomniane.
Tymczasem na spektakle z jej udziałem bilety wyprzedają się błyskawicznie, a publiczność chętnie ogląda ją również i na małym ekranie. I wielu widzów żałuje, że Ziętek tak rzadko pojawia się w pełnym metrażu. W końcu niejednokrotnie już udowodniła, że posiada ogromny talent zarówno dramatyczny jak i komediowy – na przykład w „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, głośnej komedii Stanisława Barei, mającej swoją premierę 8 grudnia 1978 roku.
Aktorka skrzętnie unika wszelkich afer, o swoim życiu prywatnym mówi niewiele – chyba że temat schodzi na jej wiarę, wtedy od razu nabiera zapału do rozmowy. Prywatnie uchodzi za osobę energiczną, pełną optymizmu, z werwą nastoletniej dziewczyny. Śmieje się, że oprócz grania niewiele w życiu potrafi. A przecież niewiele brakowało, by dla miłości porzuciła wymarzoną szkołę aktorską.
W jednym z wywiadów aktorka zdradziła również, że stara się "naprawić błędy przeszłości".Co miała na myśli?
href="http://film.wp.pl/ewa-zietek-na-jakis-czas-wyjechala-z-kraju-zeby-naprawic-bledy-6025227357201537g">CZYTAJ DALEJ >>>
''Śniłam o salach teatralnych''
Urodziła się 8 marca 1953 roku w Katowicach. O tym, że zostanie sławną aktorką, postanowiła już, ku wyraźnemu niezadowoleniu rodziców, jako mała dziewczynka.
- Śniłam o wielkich salach teatralnych, nie wiedziałam jeszcze, czy to będzie Warszawa – przytacza jej słowa "Dziennik".
W innym z wywiadów dodawała, że postanowiła grać, gdyż nie podobał się jej prawdziwy świat.
Do swojego marzenia podeszła ambitnie i już po maturze została studentką warszawskiej szkoły teatralnej.
Nie boi się seriali
Na ekranie zadebiutowała jeszcze jako studentka – otrzymała rolę Panny Młodej w „Weselu” (na zdjęciu) w reżyserii Andrzeja Wajdy. Potem sypały się kolejne propozycje, choć rzadko kiedy Ziętek miała okazję pojawić się na pierwszym planie.
Nie zamierzała jednak narzekać. Zagrała między innymi w „Człowieku z marmuru”, „Nauce latania”, „Dziewczętach z Nowolipek”.
I choć wielu aktorów o rolach serialowych wypowiada się negatywnie, Ziętek nigdy nie miała podobnych obiekcji, bo uważa, że to praca jak każda inna. Przez lata występowała w „Złotopolskich”, a obecnie można ją oglądać w „Barwach szczęścia”.
Miłość albo aktorstwo
Zaręczyny zostały zerwane i niedoszli małżonkowie poszli w swoje strony.
Zagraniczny wyjazd
Ziętek przyznawała, że stroniła od romansów, a jej życie uczuciowe nie jest wcale takie interesujące. Twierdziła, że nigdy nie czekała na wymarzonego mężczyznę, bo „czekanie na takiego kogoś jest sprzeczne z definicją miłości”.
* - Jesteśmy ludźmi, a nie figurkami, które się tworzy według naszych upodobań*– tłumaczyła w Polskim Radiu.
Oczywiście przeżyła kilka zawodów miłosnych. Dla pierwszego męża była gotowa na jakiś czas zawiesić karierę aktorką i wyjechać z nim za granicę.
– Mąż dostał pracę w Berlinie i chciałam być razem z nim – wspominała. Wyjazd znacznie się przedłużył i ostatecznie Ziętek nie było w kraju przez osiem lat.
Miłosne rozterki
To wtedy jej małżeństwo zaczęło się rozpadać. On pracował, ona również próbowała ożywić swoją karierę aktorską. Coraz rzadziej się spotykali, przestali się dogadywać, aż wreszcie uznali, że rozstanie będzie najlepszym rozwiązaniem.
– Kiedyś nie dowierzałam, że rodzina jest najważniejsza, dziś wiem, że to prawda– żaliła się.
I choć ona sama postanowiła wrócić do Polski, w Berlinie została jej córka, Agata Kryska-Ziętek. Od tamtej pory dzieli czas między Warszawę i Berlin, starając się jak najczęściej spotykać z córką i wnuczkiem.
Przyznaje, że przez jakiś czas zaniedbała rodzinne relacje i teraz stara się "naprawić błędy przeszłości", wyjeżdżając z kraju do córki. Podczas jednej z rodzinnych wizyt poznała grafika komputerowego, Rainera Jacoba. I znowu się zakochała.
Zawodowe rozczarowania
Chociaż Ziętek na brak propozycji nie narzeka, nie zawsze jest zadowolona z tego, jak wygląda jej praca.
- Nie ma wiele propozycji dla aktorek, które osiągnęły pewien wiek. Role są pisane głównie dla młodszych kobiet – mówiła w wywiadzie dla portalu sacz.in.
Często też zdarza się, że odrzuca propozycje, bo nie chce robić niczego wbrew sobie.
- Jeśli robię coś komercyjnie, gram osobę, która przeczy moim zasadom w życiu, próbuję z tego rezygnować. Kiedy chodziłam do szkoły teatralnej, uczono mnie, że jeśli w tym zawodzie będę chciała coś robić dla pieniędzy, powinnam z niego zrezygnować – tłumaczyła.
Największą pociechą jest dla niej wiara. Ziętek jakiś czas temu odnalazła Boga i chętnie opowiada o swoim nawróceniu.
- Mówię otwarcie o Bogu, bo jeśli ktoś wynalazłby szczepionkę na nieuleczalną chorobę, to też chciałby, by jak najwięcej osób o niej wiedziało – śmiała się. - Dla mnie powrót do wiary jest sensem mojego życia. Odkrycie, że Bóg mnie kocha, i doświadczenie tego, jest tak mocne, że już nigdy nie chciałabym zejść z tej drogi. (sm/mn)