"Faceci w rajtuzach": Co się stało z Carym Elwesem?
Chwalił się, że jest pierwszym Robin Hoodem z brytyjskim akcentem, i zapewniał, że tylko prawdziwi mężczyźni mogą nosi rajtuzy. Rola w komedii Mela Brooksa uczyniła z niego gwiazdę. Popularność zdobył jednak kilka lat wcześniej, dzięki uroczej baśni „Narzeczona dla księcia”, która, choć wówczas przeszła bez większego echa, pozwoliła nabrać rozpędu jego karierze.
W latach 90. znał go każdy
Nigdy nie zależało mu na sławie, filmy, w których miał zagrać, wybierał wedle własnego uznania, uważając, by nie dać się zaszufladkować.
Z czasem propozycji było coraz mniej i aktor często musiał zadowalać się projektami niszowymi, serialami lub rolami epizodycznymi; w dodatku od zawsze unikał skandali i od kilkunastu lat pozostaje w szczęśliwym związku małżeńskim, nie dając pożywki tabloidom.
26 października Cary Elwes, facet w rajtuzach, obchodzi 52. urodziny.
Młodzieńczy entuzjazm
Urodził się w Londynie jako Ivan Simon Cary Elwes, syn portrecisty Dominica Elwesa i dekoratorki Tessy Kennedy (jego rodzice rozwiedli się, gdy był małym chłopcem, a kilka lat później ojciec popełnił samobójstwo).
Ivan, który dość szybko zdecydował się przyjąć sceniczny pseudonim „Cary Elwes”,zamiłowanie do występów przejawiał od dziecka i wybrał szkołę, która pomagała mu rozwijać jego zainteresowania.
Na początku lat 80. wyjechał do Nowego Jorku, gdzie pobierał lekcje aktorstwa i otrzymał swoją pierwszą poważną pracę – został asystentem producenta.
Wypatrzony na ekranie
W 1986 roku, mając już za sobą niewielkie doświadczenie aktorskie, otrzymał angaż w historycznym filmie „Lady Jane”, w którym wystąpił u boku Heleny Bonham Carter.
To tam wypatrzył go reżyser Rob Reiner, który szukał odtwórcy głównej roli w swoim nowym dziele, adaptacji powieści Williama Goldmana „Narzeczona dla księcia”. Młody, nieopatrzony Elwes wydał się mu idealnym kandydatem.
Film, choć bardzo udany i uchodzący dziś za kultowy, w 1987 roku nie wzbudził sensacji.
- Studio nie wiedziało, jak to sprzedać. Kiedy „Narzeczona dla księcia” weszła do kin, widownie były puste – wspominał z żalem Elwes. - Nikt nie chciał tego oglądać. Film stał się popularny dopiero wtedy, gdy na sklepowych półkach pojawiły się kasety VHS...
Robin Hood z brytyjskim akcentem
Po „Narzeczonej dla księcia” Elves został zasypany propozycjami udziału w filmach kostiumowych, ale odrzucał wszystkie, bojąc się zaszufladkowania. Z czasem, oczywiście, zmienił zdanie – w 1992 roku pojawił się w „Draculi”, a rok później w „Robin Hoodzie – Facetach w rajtuzach”.
To tam wypowiada słynną już kwestię o brytyjskim akcencie (będącą przytykiem do Kevina Costnera)... którą, jak się okazuje, usłyszano w niewielu krajach.
W Niemczech przetłumaczono ją jako „ponieważ w przeciwieństwie do innych Robin Hoodów nie kosztowałem producentów 5 milionów dolarów”, we Francji brzmiała „ponieważ w przeciwieństwie do innych Robin Hoodów nie tańczę z wilkami”, a na Węgrzech: „ponieważ w przeciwieństwie do Kevina Costnera mam kształtny tyłek”...
Młody papież
Potem zawodowo radził sobie różnie, często grywając w niezbyt satysfakcjonujących projektach. Nie narzeka jednak na przebieg swojej kariery, ciesząc się, że mógł wystąpić w tak wielu dobrze przyjętych produkcjach.
Jednym z ważniejszych dla niego filmów był telewizyjny „Jan Paweł II”, w którym Elwes wcielił się w Karola Wojtyłę. Wspominał, że w młodości dane mu było zobaczyć papieża na własne oczy, a to spotkanie mocno zapisało się w jego pamięci.
- Kiedy miałem 22 lata, moja mama zabrała mnie do Watykanu, abym mógł go zobaczyć. To był niezwykle charyzmatyczny, ciepły, empatyczny, pełen uroku człowiek – opowiadał.
Praca wre
Elwes nie odpoczywa od pracy ani przez chwilę, choć ostatnio rzadko kiedy pojawia się w produkcjach głównego nurtu - grywa w serialach, filmach telewizyjnych i użycza głosu w grach komputerowych.
Niedawno na rynku wydawniczym pojawiła się jego książka „As You Wish: Inconceivable Tales from the Making of The Princess Bride”, którą, jak twierdzi, napisał, ulegając nieustającym prośbom fanów.
Na nadchodzące miesiące zaplanowano również kilka premier z jego udziałem – aktor zagra główną rolę w „A Bit of Bad Luck” Johna Fuhrmana, wystąpi w dramatach „Reach Me”, „The Greens Are Gone” i „Sugar Mountain” (wraz z Jasonem Momoą), thrillerze „Cawdor” i przygodowym „Lost & Found”. (sm/gk)