Film dokumentalny o filmie pornograficznym
Czego to jeszcze nie wymyślą… Oto dostajemy film dokumentalny o filmie pornograficznym. Na tapetę wzięto najbardziej chyba przełomowe dzieło gatunku, legendarne "Głębokie gardło" (z tytułu wziął się pseudonim tajnego informatora dostarczającego informacje o aferze Watergate, choć sam ma związek z pewnymi anatomicznymi przypadłościami bohaterki granej przez Lindę Lovelace).
04.12.2006 18:08
Co prawda przy dzisiejszych konkurentach obrazki z filmu Gerarda Damiano wydają się bardziej "soft" niż "hard", ale przecież od ich powstania minęło już prawie trzydzieści pięć lat. Można się o tym przekonać, gdyż na szczęście dystrybutor umieścił całe rzeczone dziełko w dodatkach.
O co więc tyle szumu? A o to że, "Głębokie gardło" było pierwszym w historii USA filmem porno dopuszczonym do szerokiej kinowej dystrybucji. Zapoczątkowało też szereg dyskusji na tematy wolności obyczajów, wpływu polityki na nasze codzienne życie, a także ciąg dalszy seksualnej rewolty. To właśnie od tamtego filmu wiele tematów będących dotychczas tabu zaistniało w opinii publicznej, zdjęcia w magazynach stały się odważniejsze, a do kin zaczęły trafiać kolejne obrazy. I to wszystko jeszcze przed pojawieniem się systemu wideo.
Twórcy dokumentu, zgodnie z tytułem "Głęboko w gardle", próbują wytłumaczyć ten fenomen, nie oceniając samego filmu. Robią to z odpowiednim humorem i zaangażowaniem, zastanawiają się, co się stało z 600 milionami dolarów (!), które film zarobił, gdzie dziś podziewają jego aktorzy i pomysłodawcy oraz dlaczego sam reżyser uważa go za wyjątkowo nieudane artystycznie doświadczenie. Jest nawet mafia.
W roli narratora słyszymy samego Dennisa Hoppera.