Filmowe szaleństwo na ekranach kin sieci Multikino

Już 6 lutego w kinach sieci Multikino będzie można zobaczyć premierowo aż pięć filmów: widowisko SF *"Jupiter: Intronizacja" rodzeństwa Wachowskich („Matrix”), komediodramat "Warsaw by Night" z plejadą polskich gwiazd, dramat biograficzny "Dzika droga" Jean-Marca Vallée ("Witaj w klubie"), komedię "Dzień z życia blondynki" z Elisabeth Banks oraz komedię muzyczną "Polskie gówno".*

Filmowe szaleństwo na ekranach kin sieci Multikino
Źródło zdjęć: © Facebook

"Jupiter: Intronizacja" to epickie widowisko science fiction Andy’ego i Lany Wachowskich, twórców „Matrixa” i „Atlasu chmur”. Jupiter Jones (Mila Kunis) urodziła się pod osłoną nocnego nieba, a jej narodzinom towarzyszyły znaki świadczące o tym, że jest stworzona do wielkich rzeczy. Dorosła już Jupiter nadal chce sięgać gwiazd, ale na ziemię sprowadzają ją obowiązki pani sprzątającej cudze mieszkania i niekończąca się passa nieudanych związków. Dopiero gdy na Ziemię przybywa Caine (Channing Tatum), genetycznie zaprogramowany były zwiadowca wojskowy, którego celem jest odnalezienie Jupiter, zaczyna ona dostrzegać przeznaczenie, które czekało na nią cały czas: w jej kodzie genetycznym jest bowiem zapisane, że jest spadkobierczynią niezwykłego dziedzictwa, które może zmienić układ sił we wszechświecie.

„Warsaw by Night” w reżyserii Natalii Korynckiej-Gruz to opowieść o kobietach w wielkim mieście, które łączy jedno pragnienie: przeżycie prawdziwej miłości. Współczesne lejdis chcą więcej, kochają mocniej i żyją intensywniej niż mężczyźni wokół nich. W filmie występuje plejada polskich gwiazd: Iza Kuna, Roma Gąsiorowska, Joanna Kulig, Agata Kulesza i Stanisława Celińska. Oto cztery kobiety, które mają własne zdanie na temat miłości i związków z mężczyznami. Iga (Iza Kuna) to mężatka, która żyje w udanym związku z artystą (Leszek Lichota), ale wciąż głodna jest intensywnych doznań. Poszukiwania doprowadzą ją do spotkania ze skrajnie różnymi odcieniami miłości, których doświadczyły współczesna femme fatale (Joanna Kulig) oraz kobieta zdradzana (Agata Kulesza). Radykalnej zmiany potrzebuje też wyzwolona trzydziestolatka Maja (Roma Gąsiorowska). Szuka mężczyzny, który wywróci jej świat do góry nogami. Taką miłość odnalazła być może Renata (Marta Mazurek) przemierzająca miasto u boku Konrada (Józef Pawłowski).
Wszystkim bohaterkom towarzyszy kipiąca emocjami, nastrojowa Warszawa, która w jedną noc może zmienić całe ich życie.

Bohaterką rozbrajającej komedii „Dzień z życia blondynki” jest Meghan Miles (Elizabeth Banks), która właśnie miała zły dzień. Naprawdę baaardzo zły dzień! Meghan jest dziennikarką z Los Angeles, której marzeniem jest prowadzenie wiadomości w jednej z czołowych stacji telewizyjnych. Wszystko wywraca się do góry nogami, gdy rzuca ją narzeczony, a dziewczyna traci szansę na awans. Ale od czego są najlepsze przyjaciółki! Ubierają ją w prowokacyjną żółtą sukienkę i organizują szalony wieczór na mieście. Atmosfera najmodniejszego nocnego klubu wszystkim poprawia nastrój i nawet urocza Meghan zaczyna zuchwale flirtować z przystojnym barmanem, Gordonem (James Marsden). To, co wydarzyło się następnego dnia, gdy Meghan obudziła się w mieszkaniu Gordona, w zupełnie nieznanej sobie dzielnicy LA, uruchamia serię niefortunnych zdarzeń. I tak, w jeden dzień, porządna dziewczyna przeżyje kilka mało chwalebnych przygód.

„Polskie Gówno” to pierwsza komedia w tak bezkompromisowy sposób obnażająca kulisy polskiego przemysłu muzycznego. Film wyreżyserowany przez Grzegorza Jankowskiego powstał w oparciu o scenariusz Tymona Tymańskiego, który przez lata kariery muzycznej zdążył poznać ten biznes od podszewki. Dzięki historii zespołu Tranzystory widzowie dostaną w końcu zaproszenie na backstage, na którym rozgrywają się naprawdę hardcore'owe sceny. Wizyta komornika zazwyczaj nie wróży niczego dobrego. I gdyby Jerzy Bydgoszcz (Tymon Tymański) trafił na urzędnika mniej ekscentrycznego niż Czesław Skandal (Grzegorz Halama), pewnie do dzisiaj spłacałby raty. Ale kiedy komornik proponuje muzykowi wskrzeszenie bandu, nagranie płyty i trasę koncertową, Bydgoszcz od razu zaczyna zbierać starą ekipę. Reszta jest już historią... Sęk w tym, że nie jest to historia rodem z telewizji śniadaniowej. Mimo że perkusista rzadko bywa przytomny, bus zespołu powinien dawno wylądować na szrocie, a fanclub grupy liczy jednego słuchacza, Tranzystory dają
radę. Zjeżdżają cały kraj, grając koncerty w dziwnych miejscach i coraz dalej przesuwając granicę ostrej imprezy. Zamiast blasku jupiterów, czeka na nich smród ciasnych garderób, a miejsce drogiego szampana zajęła ciepła wódka. Tak właśnie wygląda polski przemysł muzyczny od zaplecza. Gdyby jeszcze wąsaty menago angażował się w swoją pracę równie mocno, co w uwodzenie groupies...

Bilety na pierwsze premierowe pokazy można nabyć w kinach sieci Multikino, przez stronę www.multikino.pl oraz przez aplikację Multikino dostępną dla telefonów komórkowych z systemem Android oraz iOS.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)