Jeśli sami reżyserzy ryzykują życiem, a pierwszoplanowego aktora, *Nicolasa Cage’a, zastępuje co najmniej kilku kaskaderów, to musi to być kino podszyte zarówno adrenaliną, jak i piekielnie dobrą zabawą. Taki jest właśnie „Ghost Rider 2”, który 13 kwietnia wejdzie na ekrany kin.*
Aby osiągnąć efekt, który wstrząśnie widzem, reżyserzy sami przyjęli na siebie częściowo role operatorów. Choć patrząc na to, co robili z kamerą można ich bardziej nazwać kaskaderami. W pogodni za „czadowym ujęciem” byli zawieszani na linach nad wysokim klifem, skakali w przepaść i łamali przepisy pędząc na motorach po autostradzie.
Koordynator kaskaderów, Markos Rounthwaite przyznaje: „z prawdziwą rozkoszą dostarczałem reżyserom takich wrażeń”. Adrenalina nie obca była także Nicolasowi Cage’owi, który wcielając się w demonicznego jeźdźca, rozgrzewał do czerwoności Yamahę V-Max. Wybór motoru bardzo uszczęśliwił Nicolasa Cage'a. „Motocykl prowadzi się fantastycznie – czułem jakbyśmy stanowili jedność.” – przekonywał. Opiekujący się nim kaskader Rick English z podziwem dodaje: „Nick potrafi wiele. Był bardzo odważny i doskonale radził sobie w scenach kaskaderskich. Przed rozpoczęciem zdjęć wybrałem się z nim na przejażdżkę. Od dawna nie siedział na motorze, więc pomyślałem, że zaczniemy łagodnie i powolutku. A po dwóch minutach wyprzedził mnie z prędkością około 160 km i pomyślałem, że chyba powinienem go dogonić!”.
Żeby sceny demonicznych pościgów wypadły niezmiernie wyraziście wykorzystano nie tylko efekty specjalne, ale też cały zespół specjalistów - kaskaderów i motocyklistów, którzy nie bali się ani prędkości, ani karkołomnych ewolucji.
"Ghost Rider 2" to kontynuacja przygód legendarnej komiksowej postaci Johnny’ego Blaze’a. Tym razem mroczny Ghost Rider powraca w spektakularnym stylu, ścigając demony w prawdziwym 3D! Szybkie motocykle i nieziemskie kaskaderskie ewolucje przyprawiają o zawrót głowy. Widzów czeka piekielnie ostra przejażdżka!
* "Ghost Rider 2" już od 13 kwietnia w kinach!*