Grażyna Błęcka-Kolska: śmierć córki była prawdziwym katharsis
08.08.2016 | aktual.: 22.03.2017 20:50
Dla Grażyny Błęckiej-Kolskiej, aktorki, która dwa lata temu przeżyła prawdziwą tragedię, to wydarzenie było prawdziwym katharsis.
Dla Grażyny Błęckiej-Kolskiej, aktorki, która dwa lata temu przeżyła prawdziwą tragedię, to wydarzenie było prawdziwym katharsis.
Nie tylko spełniła marzenie zmarłej córki, ale też uczciła jej pamięć w najlepszy możliwy sposób. W lipcu dwa lata temu aktorka wraz z córką, Zuzanną Kolską, i przyjaciółką wybrały się na festiwal filmowy Nowe Horyzonty. We Wrocławiu doszło do wypadku – prowadzone przez Błęcką-Kolską auto uderzyło w słup i dachowało. Aktorka i jej znajoma odniosły niewielkie obrażenia. Zuzanna trafiła do szpitala w ciężkim stanie – i mimo starań lekarzy nie udało się jej uratować. Zmarła na stole operacyjnym.
Na tegorocznych Nowych Horyzontach odbyła się wystawa fotografii Zuzanny "reKONSTRUKCJA".* Błęcka-Kolska, spacerując wśród prac swojej córki, nie kryła łez.*
Matczyna żałoba
Po śmierci córki Błęcka-Kolska na kilkanaście miesięcy zupełnie usunęła się w cień – spędziła je w swoim domu rodzinnym w Łasku.
Radziła sobie z żałobą, opiekując się chorym tatą. Korzystała także z pomocy psychoterapeuty. Zawsze mogła liczyć na wsparcie przyjaciół i byłego męża, który otoczył ją opieką i pomagał poradzić sobie z tragedią.
Wreszcie jednak aktorka uznała, że powinna ruszyć z miejsca i zająć się czymś, by jakoś przegonić smutek.
Bolesne doświadczenie
To przyjaciółka namówiła ją, by zaangażowała się w działalność charytatywną. Błęcka-Kolska założyła więc fundację Fabryka Sensu, która zajmuje się zbieraniem funduszy na stypendia dla dzieci.Nagroda ma nosić imię córki aktorki.
Wtedy też podjęła decyzję o zorganizowaniu wernisażu prac Zuzanny.
- To było bolesne doświadczenie dla Grażyny. Upłynęły przecież dopiero dwa lata. Całemu procesowi powstawania wystawy towarzyszyły ogromne emocje. Ale chciałyśmy, na ile się da, by wernisaż był radosny, by spotkali się przyjaciele i znajomi Zuzy – mówiła Lucyna Schumacher, przyjaciółka aktorki.
''Zuza będzie żyła w tej wystawie''
Na wystawie Błęcka-Kolska nie kryła wzruszenia. Pojawiło się na niej wielu przyjaciół Zuzanny, a także ojciec zmarłej, Jan Jakub Kolski, ze swoją nową partnerką, Aleksandrą Michael. „reKONSTRUKCJA” to przegląd 24 zdjęć Zuzanny Kolskiej. Można je oglądać we wrocławskim Kinie Nowe Horyzonty do 31 sierpnia.
– Cieszymy się, że Zuza będzie żyła w tej wystawie. Możemy z ekspozycją jeździć po Polsce i pokazywać ją w każdym miejscu, które nas zaprosi – mówiła Lucyna Schumacher, która jest prezesem Fundacji Fabryka Sensu. - Grażyna jest pełna dobroci i nadziei, i chce się tym z ludźmi dzielić.
''Nie chciała niczego zawdzięczać nazwisku''
Błęcka-Kolska podkreśla, że jej córka była niezwykle zdolna, choć mało kto wiedział o jej talentach – dziewczynie nie zależało na rozgłosie.
- Nie lubiła, żeby o niej publicznie mówić. Nie chciała niczego zawdzięczać nazwisku, dlatego zdecydowała się na studia na Uniwersytecie Westminister w Londynie – opowiadała aktorka w Zwierciadle. - Była bardzo wrażliwa, pozytywna, ciekawa świata. Londyn ją otworzył, stał się jej miastem.* Miała wiele talentów, pięknie fotografowała ludzi, ale też miejsca. Kręciła zabawne filmiki, rysowała, komponowała, pisała teksty piosenek, śpiewała, w domu czasem do piątej rano, pisała artykuły o muzykach do anglojęzycznych gazet* - wyznała Grażyna Błęcka-Kolska w rozmowie z magazynem "Zwierciadło".
Poczucie winy
Czy wystawa pomoże aktorce uporać się z żalem?Jej przyjaciele mają taką nadzieję, bo Błęcka-Kolska wciąż żyje tragedią sprzed dwóch lat.
- Zuzia była i jest dla mnie najważniejsza – mówiła. - Wszystkich pochowałam, ja zniosę wszystko. Trudny jest każdy dzień, całe półtora roku. A jeszcze w sierpniu odszedł tata. Mnie się wydaje, że w ogóle nie mam siły, to tylko z zewnątrz tak wygląda, że mam. Drugi rok jest jeszcze gorszy, bo pierwszy to otępienie, chaos, a drugi to totalna tęsknota, której nie da się niczym wypełnić. Spokoju nie ma i nie będzie. Jest poczucie winy, straszna tęsknota. Trafiłam na dobrego psychologa, bardzo mi pomaga. Pocieszeniem jest też dla aktorki Pola, córka Jana Kolskiego z drugiego związku.
- Jasiek przyjeżdża razem ze swoją czteroletnią córeczką Polą, a to przecież siostra Zuzi. Zuzia bardzo ją kochała, mówiła, że dziecko niczemu nie jest winne. Ja też ją pokochałam – mówiła.
Powrót do pracy
Czy aktorka wróci do pracy? Jeszcze niedawno twierdziła, że nie ma żadnych planów zawodowych.
- Ja nic nie muszę. Najbardziej zależy mi na wystawie i stypendium imienia Zuzi. A film? Zobaczymy. Nie myślę długofalowo, stawiam małe kropki. Jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Chcę pracować, to będę pracować, nie chcę, to nie będę – twierdziła. - Chcę rozmawiać z ludźmi, to rozmawiam, nie chcę, to zamykam drzwi. Chcę żyć, to będę żyła, nie chcę żyć, nie będę.
Ale wygląda na to, że Błęcka-Kolska zagości w branży na dłużej. Właśnie otrzymała stypendium na napisanie własnego scenariusza.A były mąż zaproponował jej rolę w swoim filmie – ona zaś nie odmówiła. (więcej tutaj)
(sm/gol.)