Grażyna Błęcka-Kolska: zaskakująca propozycja byłego męża
26.04.2016 | aktual.: 22.03.2017 16:40
Będzie jak dawniej? Zaskakująca propozycja byłego męża Błęckiej-Kolskiej.
Trudno uwierzyć, że po tak wielkiej traumie, jakiej doświadczyła, aktorka zdołała się podnieść. A jednak. Grażyna Błęcka-Kolska, która kilkanaście miesięcy temu wycofała się z życia publicznego, odnalazła siłę, aby kilka miesięcy temu wrócić i otworzyć nowy rozdział. Być może już niedługo znów zobaczymy ją na dużym ekranie.
24 lipca 2014 roku, na jednej z wrocławskich ulic, Błęcka-Kolska miała wypadek samochodowy, w którym jej 23-letnia córka Zuzanna odniosła poważne obrażenia. Mimo starań lekarzy, dziewczyna zmarła na stole operacyjnym. Niestety, to nie jedyna rodzinna tragedia, jakiej doświadczyła ostatnimi czasy aktorka.
Na szczęście to już za nią. Dzięki wsparciu nieocenionych przyjaciół aktorka odnalazła nowy życiowy cel. Dużo wskazuje również na to, że w przyszłym roku zobaczymy ją na wielkim ekranie. Z propozycją wyszedł były mąż Kolskiej. Czy to znaczy, że para pogodziła się na dobre?
Życie obfitujące w dramaty
Życie nigdy nie rozpieszczało 54-letniej aktorki. Śmierć córki jest najdotkliwszym, ale nie jednym ciosem, który na nią spadł.
Błędem okazał się jej 25-letni związek z reżyserem Janem Jakubem Kolskim, zakończony rozwodem w atmosferze skandalu.
Okazało się, że Kolski miał romans z młodziutką aktorką i modelką Aleksandrą Michael (na zdjęciu), a w dodatku został ojcem jej dziecka. Pikanterii dodawał fakt, że poznali się na planie filmu „Daleko od okna”, gdy dziewczyna miała 12 lat.
Błęcka-Kolska przyznawała później, że nie była zdziwiona całą tą sytuacją. Wyjawiła również, że mąż zdradzał ją wielokrotnie.
- Uważam się za twardą zawodniczkę, bo znosiłam to, że mój mąż notorycznie się zakochiwał. […] Więc kiedy po raz kolejny powiedział mi, że się zakochał wstałam i upadłam, znów wstałam i znów się przewróciłam. Mój organizm nie wytrzymał. A potem pomyślałam: „Albo umrę, albo się rozwiodę” - wyznawała aktorka w "Zwierciadle".
Kolejna tragedia
Po rozwodzie aktorkę dopadły kłopoty finansowe i depresja, o której opowiadała w głośnym wywiadzie na łamach wspomnianego „Zwierciadła”.
Po śmierci ukochanej Zuzanny (na zdjęciu) aktorka zaszyła się w rodzinnym domu w Łasku. Tam opiekowała się ojcem, który kilka miesięcy temu przegrał walkę z chorobą.
Na szczęście w tym niezwykle trudnym okresie mogła liczyć na pomoc i wsparcie bliskich.
Prawdziwych przyjaciół…
Osobą, która okazała Błęckiej-Kolskiej wsparcie, była jej dobra przyjaciółka Lucyna Schumacher.
- Poznałyśmy się w 2009 roku, kiedy zajmowałam się na terenie Dolnego Śląska promocją filmu „Afonia i pszczoły”. Grażyna grała Afonię. Łączy nas głęboka bezinteresowna przyjaźń - tłumaczy na łamach magazynu „Dobry tydzień” Schumacher.
To właśnie ona pomogła założyć aktorce Fundację Fabryka Obrazu, której działania mają upamiętnić zmarłą córkę Kolskiej. Aktorka chce za jej pośrednictwem wspierać i promować młode talenty.
Powiernica
W tak trudnych chwilach aktorkę wspiera również jej inna bliska koleżanka, Małgorzata Pieńkowska. Mimo wielu obowiązków, zawsze udaje jej się znaleźć czas dla Grażyny.
- Małgosia potrafi w jakiś niewytłumaczalny sposób dać jej pociechę. Wspiera ją psychicznie. Stała się bardzo bliską przyjaciółką Grażyny, jej powiernicą - zdradziła „Życiu na gorąco” jej znajoma.
- Gosia pomaga Grażynie znaleźć siły, by znów spojrzeć w przyszłość. By po prostu dalej żyć i odnaleźć nową - dodała osoba z jej otoczenia.
Pomoże jej wrócić na szczyt?
Okazuje się, że do aktorki pomocną dłoń wyciągnęły nie tylko wierne koleżanki. Jak podaje „Dobry tydzień”, z niespodziewaną propozycją zwrócił się do niej Jan Jakub Kolski. Okazuje się, że były mąż chce, aby aktorka zagrała w jego następnym filmie.
- Mamy wspólny projekt, który jest na etapie prac przygotowawczych. W tej chwili pozyskiwane są środki finansowe, skończyłem pisać scenariusz. To jest projekt na przyszły rok - zdradził tygodnikowi reżyser.
Bardzo możliwe, że z jednej strony Kolski chce definitywnie zakopać topór wojenny – kilka miesięcy temu poczynił ku temu pierwsze kroki, odwiedzając panią Grażynę w jej rodzinnym Łasku – z drugiej pomóc dawnej miłości wrócić do pracy.
Nie jest bowiem tajemnicą, że aktorka od dawna chce znów występować, jednak boryka się z brakiem sensownych propozycji. Artystka sygnalizowała to zresztą w jednym z wywiadów, robiąc wyrzuty kolegom po fachu, którzy nie pomogli jej, kiedy znalazła się w finansowym dołku.
Jeśli wszystko dojdzie do skutku, będzie to szesnasty film reżysera "Wenecji" z udziałem Grażyny Błęckiej-Kolskiej. (gk/mn)