Henry Fonda: nieczuły i nieobecny. Jane wybaczyła mu dopiero rok przed jego śmiercią
[GALERIA]
Henry Fonda był wielkim aktorem, ale za to okropnym mężem i beznadziejnym ojcem. Ex-żony nie szczędziły mu gorzkich słów; jedna z nich po rozwodzie wylądowała w szpitalu psychiatrycznym, gdzie popełniła samobójstwo.
- Był zimnym, zapatrzonym w siebie człowiekiem, miał osobowość narcystyczną - powiedziała o nim jedna z lekarek.
Za dziećmi nie przepadał, nawet za własnymi - Jane Fonda pisała później, że był zupełnie niezdolny do wyrażania miłości:
- Mówić mojemu ojcu o uczuciach, to jakby przynieść martwe zwierzę i położyć mu u stóp. Spojrzałby tylko zdumiony i zapytał: "Co mam z tym zrobić?".
Z rodzicem pojednała się dopiero tuż przed jego śmiercią, na planie filmu "Nad Złotym Stawem”. Fonda zmarł 12 sierpnia 1982 roku.