Rozpala do czerwoności. Widzowie znów zwariowali na jego punkcie
27 kwietnia na platformie streamingowej zadebiutował nasz eksportowy produkt filmowy "365 dni: Ten dzień". Wszystko wskazuje na to, że podczas nadchodzącego weekendu polska produkcja stanie się hitem na całym świecie. Na premierze nowości skorzystała pierwsza część filmu, która znów cieszy się na platformie dużą popularnością.
Premiera "365 dni: Ten dzień" sprawiła, że widzowie Netfliksa na całym świecie zapragnęli przypomnieć sobie wydarzenia z pierwszej części filmu. Można więc stwierdzić, że to już trzeci żywot produkcji z 2020 r. Wszystkie były wielce owocne. Pierwszy w polskich kinach. Erotyczny dramat zrealizowany na podstawie książki Blanki Lipińskiej zgromadził przed dużym ekranem ponad 1,6 mln widzów i stał się w naszym kraju największym kinowym przebojem sezonu. Drugi w kwietniu 2020 r. na Netfliksie, gdzie niespodziewanie odniósł międzynarodowy sukces. Teraz stał się hitem po raz trzeci.
"365 dni" wywołał międzynarodowy skandal za sprawą śmiałych scen erotycznych. Nie mniejszy rozgłos zyskał dzięki stowarzyszeniu, które przyznaje Złote Maliny. Golden Raspberry Award Foundation zazwyczaj całą uwagę skupia na hollywoodzkich produkcjach. Przed dwoma laty zrobiło jednak wyjątek dla polskiego filmu.
Anna-Maria Sieklucka o pracy pod skrzydłami Netflixa: "Mieliśmy koordynatora scen intymnych"
"365 dni" zostało nominowane do antynagrody w aż sześciu kategoriach: najgorszy film, najgorsza reżyseria, najgorsza aktorka (Anna-Maria Sieklucka), najgorszy aktor (Michele Morrone), najgorszy scenariusz oraz najgorszy remake (polski erotyk uznano za "podróbkę" "50 twarzy Greya"). Ale Złotą Malinę, jako bodajże pierwszy Polak w historii, zdobył tylko scenarzysta Tomasz Klimala.
Jednak, jak słusznie powiedziała Anna-Maria Sieklucka w rozmowie z Kubą Wojewódzkim, jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. "Ten film zachwycił publiczność. Same statystyki o tym mówią" – twierdzi aktorka.
I rzeczywiście, statystyki przemawiają na korzyść "365 dni". O czym świadczą również ostatnie dni na platformie Netfliksa. Film Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa w ponad 30 krajach ponownie klasyfikowany jest w czołowej dziesiątce najpopularniejszych tytułów. W Chorwacji wylądował nawet na pozycji lidera. Miejsce w TOP 5 wywalczył także w Austrii, Bułgarii, Dominikanie, Estonii, na Węgrzech (2. pozycja), Portugalii oraz w Słowenia (2. pozycja). Po tych wynikach należy oczekiwać spektakularnego sukcesu drugiej części filmu.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.