Hugh Jackman: zakończenie filmu "Logan. Wolverine" doprowadziło go do łez
Coś w nim pękło. Na ten widok się rozpłakał. Dopiero teraz zdobył się na odwagę, by o tym opowiedzieć. Uwaga - tekst zawiera spojlery dotyczące zakończenia filmu "Logan: Wolverine".
"Logan: Wolverine" zrobił w kinach prawdziwą furorę, a przez krytykę został już okrzyknięty jednym z najlepszych filmów suberbohaterskich ostatnich lat. Hugh Jackman, grający głównego bohatera, twierdzi jednak, że to jego pożegnanie z drużyną "X-Men" i po raz ostatni wciela się w Wolverine'a.
W Nowym Jorku odbył się niedawno pokaz specjalnej, czarno-białej wersji "Logana", zatytułowanej "Logan Noir" (będzie ona dostępna również na specjalnym wydaniu Blu-ray), na którym zjawił się Jackman w towarzystwie reżysera Jamesa Mangolda oraz producenta Hutcha Parkera. Panowie wzięli również udział w konferencji, na której odpowiadali na pytania dotyczące filmu.
Największe emocje wzbudzało naturalnie zakończenie, kiedy to grany przez Jackmana bohater poświęca się, by ocalić swoją córkę Laurę (wcieliła się w nią Dafne Keen).
- Może się mylę, ale chyba nie zdecydowaliśmy, czy on umarł, czy nie? - zapytał w pewnym momencie Jackman.
Mangold nie odpowiedział wprost.
- Zależało nam na tym, by ten film miał odpowiednie zakończenie - stwierdził. - Żeby był skończoną opowieścią. Nie chcieliśmy, by ludzie spekulowali, że zostawiliśmy sobie otwartą furtkę, żeby trzepać kasę na kolejnych częściach. Kurtyna opada, koniec historii.
Zaraz potem zażartował, że spin-off o Laurze jest jak najbardziej możliwy, ale na razie nikt tego nie zaproponował.
Jackman wspominał również, że kiedy oglądał film po raz pierwszy, był naprawdę przejęty zakończeniem - zwłaszcza sceną, kiedy Laura stawia na grobie Logana krzyż, przechylony tak, by wyglądał jak "X".
- Kiedy czytałem scenariusz, pomyślałem sobie, że to będzie piękna scena, na papierze wyglądała bardzo poetycko. Ale kiedy zobaczyłem ją na ekranie, po prostu się rozpłakałem. Siedziałem obok Patricka Stewarta; byliśmy razem na premierze i obaj zaczęliśmy szlochać.
Potem Jackman dodał, że nie jest osamotniony w tak emocjonalnej reakcji na zakończenie "Logana". Stephen Colbert, aktor i satyryk, wyznał mu, że widział film trzy razy i za każdym razem płakał w tej samej chwili.
- Wszystko kulminuje się w tym jednym momencie - kwitował.
Teraz, kiedy jego przygoda z "X-Men" dobiegła końca, aktor zamierza więcej czasu poświęcić żonie, starszej od niego o 13 lat Deb, z którą jest już od ponad dwóch dekad i z którą wspólnie wychowuje dwoje adoptowanych dzieci. Niedługo pojawi się w biograficznym "The Greatest Showman on Earth" oraz musicalu "Broadway 4D".