Jak smakuje Angelina Jolie?
Piękna kobieta, brawurowe pościgi, ciągłe zwroty akcji i wymyślne sztuczki, których nie powstydziłby się sam MacGyver. Jeśli tego oczekujecie od dobrego filmu akcji, nie zawiedziecie się na "Salt".
Nowy film Phillipa Noyce'a to jedna z tych produkcji, w której z założenia nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Choć nietrudno przewidzieć, jakie są intencje głównej bohaterki i kto okaże się największym złoczyńcą, w niczym nie psuje to zabawy. Nie przeszkadzają również kuloodporni statyści, kocie skoki po dachach pędzących ciężarówek, swojsko brzmiące nazwisko prezydenta Rosji czy kobiece sposoby radzenia sobie z postrzałem przy pomocy podpaski. Reżyser umiejętnie wciąga nas w wir akcji, sprawiając, że charakterystyczne dla tego gatunku absurdy stają się łatwiejsze do przyswojenia.
Evelyn Salt (Angelina Jolie) jest agentką CIA, której fantazje o spędzeniu idealnej rocznicy ślubu u boku ukochanego męża przerywa oskarżenie jakoby miałaby być uśpionym rosyjskim szpiegiem. Od tego momentu bohaterka staje się solą w oku dla swoich kolegów z pracy. Wraz z nimi rzucamy się w pościg za Evelyn, która nie tylko umyka pociskom, ale również jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy możemy jej zaufać. Pozorne motywy kierujące poczynaniami Salt zmieniają się częściej niż jej wygląd fizyczny, a warto dodać, że w filmie mamy przyjemność oglądać Angelinę jako blondynkę, brunetkę czy nawet mężczyznę.
Źródłem całego zamieszania wokół Evelyn jest Wasilij Orlow, w którego wciela się Daniel Olbrychski. Jego rola w filmie nie ogranicza się do krótkiej pogawędki z Angeliną, kiedy to demaskuje ją jako rosyjskiego szpiega. Wraz z rozwojem akcji poturbuje agentów CIA, wypije z główną bohaterką symboliczny kieliszek wódki i da upust swoim iście ojcowskim uczuciom do Salt. Nie musicie się obawiać. W filmie słyszymy głos Olbrychskiego mówiącego po angielsku z adekwatną domieszką słowiańskiego akcentu, a eksperymenty z dubbingiem były zarezerwowane wyłącznie na potrzeby trailera.
Wykreowana przez Jolie bohaterka jest wystarczająco twarda by przetrwać tortury w koreańskim więzieniu, czy też w pojedynkę rozprawić się z całą hordą uzbrojonych po zęby mężczyzn. Podobno w pierwotnej wersji scenariusza Salt miał być mężczyzną i chciano, aby zagrał go Tom Cruise. Gdy aktor odmówił, rolę dostała Angelina, a bohaterce nadano imię Evelyn. Dzięki tej transformacji mieliśmy okazję poznać piękną, zwinną i bezwzględną agentkę, a mając na uwadze zakończenie filmu - jest szansa, że pierwsze spotkanie z Salt nie było ostatnim.