Jamie Dornan - czy sprosta oczekiwaniom fanów ''Pięćdziesięciu twarzy Greya''?

Jamie Dornan - czy sprosta oczekiwaniom fanów ''Pięćdziesięciu twarzy Greya''?
Źródło zdjęć: © mat. dystrybutora

13.02.2015 | aktual.: 22.03.2017 21:01

Gdy miłośniczki erotycznej prozy E.L. James, przez wielu wyśmiewanej i niejednokrotnie nazywanej „pornografią dla gospodyń domowych”, usłyszały o planach przeniesienia na ekran „Pięćdziesięciu twarzy Greya”, w internecie zawrzało. Od tamtej pory bacznie obserwowano decyzje obsadowe i głośno krytykowano producentów, którzy stawali na rzęsach, by spełnić wygórowane wymagania fanek.

Gdy miłośniczki erotycznej prozy E.L. James, przez wielu wyśmiewanej i niejednokrotnie nazywanej „pornografią dla gospodyń domowych”, usłyszały o planach przeniesienia na ekran „Pięćdziesięciu twarzy Greya”, w internecie zawrzało.

Od tamtej pory bacznie obserwowano decyzje obsadowe i głośno krytykowano producentów, którzy stawali na rzęsach, by spełnić wygórowane wymagania fanek. Na stołku reżyserskim filmu, który swoją premierę będzie miał 13 lutego 2015 roku, po wielu perturbacjach, zasiadła ostatecznie Sam Taylor-Johnson, a Anastasią Steele została Dakota Johnson, córka Dona Johnsona i Melanie Griffith.


1 / 6

Obsadowe zawirowania

Obraz
© mat. dystrybutora

Sama autorka jako ekranową parę widziała Roberta Pattinsona i Kristen Stewart – i nic w tym dziwnego, w końcu sama przyznawała, że „Pięćdziesiąt twarzy Greya” napisała zafascynowana sagą „Zmierzch” - ale wytwórnia nie była przekonana do tego pomysłu.

Do roli Greya rozważano kandydaturę Chace'a Crawforda (z serialu „Plotkara”) i Iana Somerhaldera, ale ten drugi odmówił, tłumacząc się zobowiązaniami – miał przed sobą kolejny sezon „Pamiętników wampirów”.

Producenci nalegali, by angaż powierzyć Ryanowi Goslingowi; aktor oznajmił jednak, że nie jest zainteresowany tym projektem. Podobnie zresztą jak Garrett Hedlund („W drodze”) i Stephen Amell („Arrow”).

2 / 6

Pięćdziesiąt twarzy anarchii

Obraz
© mat. dystrybutora

Wreszcie E.L. James poinformowała, że studio znalazło odpowiedniego aktora – został nim Charlie Hunnam, gwiazda „Synów Anarchii”.

Jego kandydatura spotkała się jednak z niezadowoleniem i fanów serialu (oburzonych, że ich idol „się sprzedał”), i miłośniczek książki, które twierdziły, że Hunnam nie nadaje się do roli słynnego kochanka. Choć publicznie producenci bronili swojego wyboru, kilka miesięcy później oznajmiono, że aktor wycofał się z projektu – według oficjalnej wersji, zdjęcia do filmu miały kolidować z grą w serialu.

Wszyscy odetchnęli z ulgą, a wytwórnia ponownie zerknęła na, coraz krótszą, listę kandydatów. Byli wśród nich Alexander Skarsgard, Theo James, François Arnaud, Scott Eastwood, Luke Bracey, Billy Magnussen i Jamie Dornan.

3 / 6

Kontrowersyjny wybór

Obraz
© mat. dystrybutora

Kiedy padło na Dornana, Irlandczyka z bujną brodą, fanki znowu urządziły protesty, ale tym razem wytwórnia była nieprzejednana. Bo choć dotychczasowy dorobek aktora jest dość skromny, nie da się mu odmówić urody, talentu i prawdziwej, męskiej charyzmy.

Zresztą Dornan doskonale wie, jak dobrze się zaprezentować – przez kilka lat pracował jako model, reklamując głównie bieliznę; ma za sobą współpracę z taki markami jak Calvin Klein, Dior i Armani.

Na ekranie pojawia się, w miarę regularnie, dopiero od 2006 roku, kiedy Sofia Coppola dała mu szansę i obsadziła w swojej „Marii Antoninie”.

4 / 6

Życie przed ''Greyem''

Obraz
© AFP

I choć po premierze filmu Coppoli Dornan został zauważony, kolejne propozycje nie nadchodziły; prasę o wiele bardziej od życia zawodowego początkującego aktora interesował jego związek z Keirą Knightley, trwający od 2003 do 2005 roku.

Kiedy Knightley zerwała, Dornan przyznał, że był to jeden z najdotkliwszych ciosów w jego życiu i długo leczył „złamane serce”. Dopiero rok 2013 okazał się dla niego łaskawy. Ożenił się z Amelią Warner, aktorką i piosenkarką, byłą dziewczyną Colina Farrella. Światło dzienne ujrzał jego serial „Upadek”, w którym wystąpił u boku Gillian Anderson.

W dodatku, po rezygnacji Hunnama, producenci zaoferowali mu rolę w typowanym na jeden z największych nadchodzących kinowych hitów tego kwartału, filmie „Pięćdziesiąt twarzy Greya”.

5 / 6

Co powie żona?

Obraz
© AFP

- Moja żona jest cudowną, wyrozumiałą osobą– mówił, gdy dziennikarz z Short List spytał go, jak zareagowała Warner na wiadomość, że jej mąż wystąpi w filmie portretującym stosunki sadomasochistyczne i będzie biegał nago po ekranie.

- No i sama pracowała jako aktorka przez dziesięć lat, więc wie, jak wygląda ta praca. Pewnie niejedna kobieta w piątym miesiącu ciąży wkurzyłaby się, słysząc: „Kochanie, w tym tygodniu przeprowadzamy się do Vancouver na cztery miesiące. Dziecko urodzi się w Kanadzie, a ja będę grał w filmie, w którym przez większą część będę goły”. Ale, tak jak mówiłem, to naprawdę niesamowita osoba.

6 / 6

Ucieczka przed sławą

Obraz
© East News

W roli Greya nie podobało mu się jedno – musiał zgolić brodę. A, jak powtarza, nienawidzi się golić, bo bez zarostu wygląda strasznie dziecinnie.

- Zawsze tak młodo wyglądałem – żalił się w The Guardian. - Przyjaciółki mojej siostry mówiły, że jestem „słodki”. Nienawidziłem tego. Kiedy jesteś chudym nastolatkiem o twarzy dzieciucha, „słodki” to ostatnia rzecz, jaką chcesz usłyszeć. - Źle się czuję bez brody. Nie mogę na siebie patrzeć, kiedy nie mam zarostu – dodawał.

Przyjaciele już teraz go ostrzegają, że po premierze stanie się gwiazdą. A on panicznie się tego obawia. - Nikt przy zdrowych zmysłach nie chce być sławny – mówił z rozbrajającą naiwnością w The Telegraph, łudząc się, że po „Greyu” jego życie niewiele się zmieni.
(sm/mn/łs)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)