Prawie ksiądz
Choć dziś jest uznawany za aktora wybitnego, mało brakowało, a Kobuszewski nigdy nie stanąłby na scenie.
Wszystko przez matkę, która nie chciała nawet nie dopuszczała możliwości, że jej syn może być artystą. Marzył jej się za to duchowny.
- Zawsze śmieję się, że jestem odwrotnością Jana Pawła II. Był aktorem który został księdzem. Ja miałem być księdzem, a zostałem… wiadomo - przytacza słowa artysty tygodnik „Na żywo”.
Nie oznacza to jednak, że Kobuszewski wyparł się duchowości. Wręcz przeciwnie – do dzisiaj religia odgrywa w jego życiu arcyważną rolę.