Jan Piechociński: gwiazda ''Och, Karol'' wraca na duży ekran

Choć na kinowych ekranach pojawiał się regularnie już od lat 70., prawdziwą popularność przyniósł mu dopiero film z 1985 roku, „Och, Karol”, niezwykle odważna komedia (o zabarwieniu erotycznym!). Jako Karol Górski podbił serca kobiet – na ulicach nie mógł opędzić się od rozkochanych fanek... i wściekłych mężczyzn.

Kobiety nie dawały mu spokoju, mężczyźni chcieli go lać
Źródło zdjęć: © opublikowane w serwisie filmpolski.pl

/ 7Kobiety nie dawały mu spokoju, mężczyźni chcieli go lać

Obraz
© opublikowane w serwisie filmpolski.pl

Od pewnego czasu o Janie Piechocińskim zrobiło się znacznie ciszej. Czyżby zniknął z filmowego świata? Absolutnie nie! Zobaczcie, co słychać u dawnego amanta, który w lipcu obchodzi 66. urodziny i właśnie zakończył pracę na planie nowego filmu.


/ 7Nic nie wskazywało, że zdobędzie taką popularność

Obraz
© opublikowane w serwisie filmpolski.pl

Piechociński już od początku miał w zasadzie jasno sprecyzowane plany zawodowe – ukończył wydział aktorski na łódzkiej filmówce i szybko znalazł ciepłą posadkę w warszawskich teatrach.

Wcześniej zdobył doświadczenie, debiutując w produkcji historycznej „Gniazdo” (1974).

Przygodę filmową chętnie kontynuował, choć tak naprawdę dostrzeżono go dopiero w 1981 roku, gdy na ekrany weszła „Wielka majówka” w reżyserii Krzysztofa Rogulskiego.

/ 7Wymarzony kobieciarz

Obraz
© EastNews

Wkrótce potem nadeszła propozycja, która na dobre zmieniła życie aktora: główna rola męska w filmie „Och, Karol” (1985).

Reżyser, Roman Załuski, nie wymagał od Piechocińskiego udziału w castingach – aktor zachwycił go już wcześniej i stał się wymarzonym kandydatem do roli Karola Górskiego.

Okazało się, że nie mógł trafić lepiej. A nasz bohater? Choć trochę obawiał się etykietki „komedia erotyczna”, dość szybko uległ, zachwycony swoimi partnerkami z planu.

/ 7Rozhisteryzowane fanki atakują

Obraz
© opublikowane w serwisie filmpolski.pl

Do odgrywanej przez siebie postaci podchodził ze sporym dystansem. Karol Górski nie miał być uwodzicielem, lecz uwodzonym; mężczyzną, który nie potrafi oprzeć się urokowi przedstawicielek płci pięknej.

I chociaż jego postaci daleko było do wymarzonego kandydata na męża, kobiety oszalały na punkcie Karola, czy też może raczej – Jana Piechocińskiego.

Do tego wybuchu popularności miał sporą rezerwę, choć, nauczony doświadczeniem, przestrzegał później Piotra Adamczyka (występującego w 2011 roku w „Och, Karol 2”) przed rozhisteryzowanymi tłumami fanek.

/ 7Dostawał niedwuznaczne propozycje

Obraz
© opublikowane w serwisie filmpolski.pl

I dobrze wiedział, co mówi – po premierze filmu kobiety nie dawały mu spokoju. Zasypywały aktora komplementami, wyznaniami miłosnymi i... propozycjami matrymonialnymi.

A to nie podobało się z kolei mężczyznom i Piechociński musiał radzić sobie z mało przyjemnymi sytuacjami, a nawet rękoczynami, do których posuwali się co bardziej zazdrośni panowie.

Jednak nie narzekał – w końcu takie reakcje ze strony widzów oznaczać mogły jedno: sprawdził się doskonale w swojej roli.

/ 7Tak dziś wygląda

Obraz
© ONS.pl

Ale pojawiły się też ciemne strony tego ogromnego sukcesu – rola pana Górskiego przylgnęła do aktora na dobre.

Nagle przestano mu proponować atrakcyjne kontrakty, został zaszufladkowany i skrócono jego czas ekranowy; oferowano mu tylko występy niewielkie, epizodyczne.

Dopiero kilka lat później, gdy szum wywołany „komedią erotyczną” nieco ucichł, Piechociński z ulgą powrócił do dawnego trybu życia.

/ 7Powrót na duży ekran

Obraz
© PAP

A teraz? Ludzie wciąż pamiętają go jako Karola Górskiego, ale dawna rola w żaden sposób go nie ogranicza – swój występ wspomina z sympatią i cieszy się, że „Och, Karol” stał się filmem dla Polaków kultowym i, przede wszystkim, lubianym.

Z grania rezygnować nie zamierza, chociaż na wielkich ekranach pojawia się trochę rzadziej (ostatnio jako ksiądz w „Och, Karol 2” z 2011 roku), przez ostatnie lata podbijał polskie seriale.

Wielbicielki jego talentu i męskiej urody mogły zachwycać się nim między innymi w polskiej telenoweli „Klan”, gdzie jako Feliks Nowak walczył o serce Izabeli Trojanowskiej.

W tym roku aktor pojawił się na planie filmu „Wściekłość”. Obraz w reżyserii Michała Węgrzyna („Klan”, „Wybraniec”, „Historia kobiety”) był kręcony od kwietnia do czerwca i jest określany mianem opowieści psychologicznej z elementami kina akcji. (sm/jz)

Wybrane dla Ciebie

Jennifer Aniston z partnerem na premierze. Nie uniknął blasku fleszy
Jennifer Aniston z partnerem na premierze. Nie uniknął blasku fleszy
Numer 1 w Polsce. "Pokazuje w jakim świecie będziemy żyć za 100 lat"
Numer 1 w Polsce. "Pokazuje w jakim świecie będziemy żyć za 100 lat"
Wilhelmi skakał dla niej z balkonu. Żuławski chciał ją filmować w negliżu
Wilhelmi skakał dla niej z balkonu. Żuławski chciał ją filmować w negliżu
Rozmawiały o uzależnieniu. Nagle Whoopi Goldberg przerwała dyskusję
Rozmawiały o uzależnieniu. Nagle Whoopi Goldberg przerwała dyskusję
O'Donnell i DeGeneres były przyjaciółkami. Zerwały znajomość dwie dekady temu
O'Donnell i DeGeneres były przyjaciółkami. Zerwały znajomość dwie dekady temu
45 kilogramów mniej. "To nie tylko Ozempic"
45 kilogramów mniej. "To nie tylko Ozempic"
Powrót Mariana Dziędziela. "Zapiski śmiertelnika" z gwiazdorską obsadą
Powrót Mariana Dziędziela. "Zapiski śmiertelnika" z gwiazdorską obsadą
"Boże, pomóż nam". Reakcje hollywoodzkich gwiazd po zabójstwie Kirka
"Boże, pomóż nam". Reakcje hollywoodzkich gwiazd po zabójstwie Kirka
Będzie Oscar? "W końcu coś, na co warto iść do kina"
Będzie Oscar? "W końcu coś, na co warto iść do kina"
Dla widzów o mocnych nerwach. Musieli pokazać masakrę
Dla widzów o mocnych nerwach. Musieli pokazać masakrę
Powstawał 13 lat. Publiczność wstała z miejsc
Powstawał 13 lat. Publiczność wstała z miejsc
Klapa w kinach. Kosztował 30 milionów, zarobił niecałe 3 miliony
Klapa w kinach. Kosztował 30 milionów, zarobił niecałe 3 miliony