Hollywood straciło kolejną legendę. Jane Withers miała 95 lat
Jane Withers była jedną z ostatnich żyjących gwiazd kina, która występowała w filmach Złotej Ery Hollywood. Zaczynała jako dziecięca aktorka u boku Shirley Temple, spotykała się na planie z Elizabeth Taylor i Jamese'em Deanem. Dożyła sędziwego wieku 95 lat.
O śmierci emerytowanej aktorki poinformowała rodzina, która była przy jej odejściu. Pochodząca z Atlanty Jane Withers zmarła w sobotę 7 sierpnia w Burbank w Kalifornii. Miała 95 lat i imponujący dorobek aktorski, rozpoczynający się od filmów kręconych na początku lat 30.
Jane Withers debiutowała przed kamerą w wieku 6 lat. Szybko zagrała w siedmiu filmach, ale początkowo nie była wymieniana w napisach końcowych. Jako dziecko była też często angażowana do sesji reklamowych.
Pierwszy przełom nastąpił po dwóch latach, gdy Withers zagrała u boku dziecięcej supergwiazdy, Shirley Temple, w filmie "Roześmiane oczy".
W latach 30. i 40. wystąpiła w kilkudziesięciu filmach. W 1949 r. 23-latka zrobiła sobie przerwę od aktorstwa, by zaliczyć wielki powrót w 1956 r. Właśnie wtedy zagrała w głośnym "Olbrzymie" z James'em Deanem, Elizabeth Taylor i Rockiem Hudsonem.
Jako dorosła aktorka grała głównie w serialach telewizyjnych, zrobiła też karierę jako aktorka dubbingowa. Ostatni projekt, przy którym pracowała, to "Dzwonnik z Notre Dame II" z 2002 r.