Jason Isaacs ujawnił zarobki aktorów w "Białym Lotosie". "Bardzo niska cena"
Aktor Jason Isaacs zdradził, ile każdy z aktorów zarobił za udział w serialu "Biały Lotos". Jego zdaniem to "bardzo niewiele" jak na produkcję, która cieszyła się takim sukcesem komercyjnym.
Jason Isaacs przyznał w rozmowie z "Variety", że zarobki aktorów w trzecim sezonie "Białego Lotosu" były zaskakująco niskie. Każdy z nich zarabiał 40 tys. dolarów za odcinek, co daje około 320 tys. dolarów na osobę za cały sezon. - Nie wiedziałem, że to jest publiczna informacja. To absolutna prawda – powiedział Isaacs. - Ogólnie rzecz biorąc, aktorzy nie mówią publicznie o swoich zarobkach, ponieważ są one absurdalnie nieproporcjonalne do tego, co robimy: nakładania makijażu i mówienia śmiesznymi głosami, i tylko irytują opinię publiczną. Ale w porównaniu z tym, co ludzie zazwyczaj dostają za duże programy telewizyjne, to bardzo niska cena.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Serialowe premiery 2025 - na te tytuły czekamy najbardziej!
Aktor podkreślił jednak, że dla nich najważniejsza była możliwość udziału w "Białym Lotosie". - Prawdę mówiąc, zapłacilibyśmy, żeby w nim zagrać. Prawdopodobnie oddalibyśmy za to część ciała – dodał Isaacs. Równe wynagrodzenie oznaczało, że weterani aktorstwa, tacy jak Isaacs i Parker Posey, zarabiali tyle samo co stosunkowo nowi w branży Sarah Catherine Hook i Sam Nivola.
Zapytany, czy uważa to za sprawiedliwe, Isaacs odpowiedział z uśmiechem: - Czy przeszkadza mi, że nie zapłacono mi więcej niż innym? Nigdy nie pracuję dla pieniędzy. Radzę sobie dobrze. Ludzie mogą myśleć, że mam ogromne zasoby finansowe, ale niestety rozszerzyłem swoje wydatki do poziomu dochodów i praktycznie wydałem wszystko, co zarobiłem przez lata.
Isaacs wykorzystał również plan "Białego Lotosu", aby przekazać młodszym kolegom swoją życiową mądrość. Ostrzegał ich przed "nadmiernym inwestowaniem" w ostateczny projekt, ponieważ jest on całkowicie poza ich kontrolą. - To zadanie twórcy, Mike'a White'a, bardziej niż aktorów – stwierdził.
Swoją lekcję Isaacs wyniósł z bolesnego doświadczenia po zagraniu Kapitana Hooka w filmie "Piotruś Pan" z 2003 roku, który okazał się finansową klapą. - To była wielka, droga produkcja z wieloma studiami. Kręciliśmy przez 14 miesięcy... Film poległ – wspomina aktor. - Myślę, że to arcydzieło, ale ludzie patrzyli na plakat i mówili: 'Och, do diabła. Widziałem "Hook" z Robinem Williamsem i widziałem kreskówkę. Po co mam oglądać kolejny?' To była dla mnie zawodowa katastrofa, ogromny upadek. Nie mogłem dostać nawet epizodycznej roli.
Aktor przyznał, że po "Piotrusiu Panie" był w rozpaczy, ale nie tak bardzo, jak byłby, gdyby uwierzył w "bzdury", które mu powtarzano. - Nie inwestowałem zbyt wiele w rezultaty, co starałem się przekazać młodym aktorom na planie "Białego Lotosu" – powiedział Isaacs.
Trzeci sezon "Białego Lotosu" jest dostępny w serwisie Max.
Sekta i "Syreny" wśród hitów Netfliksa, mocne sceny w "I tak po prostu", genialne "Mountainhead" i wielka wojna gigantów w kinach. Co dzieje się w "Mission Impossible" i ile tam Marcina Dorocińskiego? O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Mountainboard czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: