46-letnia aktorka przedkłada dobro rodziny nad sukcesy zawodowe.
- Występuję w jednym filmie rocznie, tak jest najlepiej - oznajmiła Roberts. - Moje dzieci mają po dziewięć i sześć lat, nadal mnie potrzebują. Rodzina zajmuje mi mnóstwo czasu i energii, ale miałam w życiu na tyle szczęścia, że mogę się jej teraz poświęcić, bo już się w życiu nagrałam. Gdy widzę, jak moi przyjaciele starają się pogodzić jedno z drugim, czuję się ogromnie uprzywilejowana. Gram mniej, ale lepiej. Zawsze byłam wymagająca, jeśli chodzi o role. Teraz jestem wręcz trudna.
Julię Roberts mogliśmy podziwiać ostatnio w filmie "Sierpień w hrabstwie Osage".