Karl Shiels nie żyje. Zasypiał na planie, nie dostał pomocy
Pojawiły się nowe fakty w sprawie śmierci Karla Shielsa, aktora znanego z serialu "Peaky Blinders". Wszystko wskazuje na to, że Irlandczyk zmarł we śnie.
- Jesteśmy mocno pogrążeni w smutku na wieść nagłej śmierci naszego klienta i przyjaciela - oświadczyła na łamach irlandzkiej stacji telewizyjnej RTE Lisa Richards, agentka Karla Shielsa. Teraz wyszły na jaw nowe fakty w sprawie nagłego zgonu.
Aktor miał wielokrotnie zasypiać na planie zdjęciowym. Szczególnie zdarzało mu się to przy okazji prac nad operą mydlaną “Fair City”. Koledzy i koleżanki z planu przejmowali się jego nagłym zasypianiem, ale nie proponowali mu żadnej pomocy medycznej. Shiels sam też nie kierował się z tym do lekarza. Wszystko wskazuje na to, że musiał umrzeć podczas snu.
Karl Shiels zmarł w niedzielę 14 lipca w wieku 47 lat. Znany jest z ról m.in. w serialu "Peaky Blinders", "Batman: Początek", "Northsiders" i "The Walshes". Przez całą karierę występował też na deskach dublińskiego teatru Abbey.