Zagrała w "Cześć, Tereska". Szybko zrezygnowała z kariery
Karolina Sobczak zasłynęła rolą w filmie "Cześć, Tereska" Roberta Glińskiego. Mocny obraz pokazywał realia życia młodych dziewcząt na polskim blokowisku. W głównych rolach reżyser obsadził dziewczyny, które znalazł w domu dziecka i w poprawczaku. Zrobiły one ogromne wrażenie na widzach swoją naturalnością. Co dziś słychać u Sobczak?
Karolina Sobczak wychowywała się w domu dziecka. Wcześnie, bo w wieku 16 lat, zaszła w ciążę. Wtedy w jej życiu pojawił się Robert Gliński, który zaangażował ją do swojego filmu. Rola Renaty przyniosła jej popularność. Po premierze produkcji zapisała się do agencji aktorskiej, zagrała też kilka epizodów w serialach. Szybko jednak zrezygnowała z aktorstwa.
- Nie potrafiłam się w tej warszawce odnaleźć. Przestało mi zależeć. Nawet do "Rozmów w toku" nie poszłam. Przestały mnie kręcić te wywiady: a jak trafiłaś do filmu, a dlaczego byłaś w domu dziecka? Powiesz słowo, oni z tego zrobią pięć - mówiła w jednym z wywiadów.
Jej historia zmotywowała Karolinę Benderę do stworzenia dwóch dokumentów z jej udziałem: "Co dalej z Tobą, Karolinko" i "Co dalej z Tobą, Karolinko - Norwid i Nicole".
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Samotnie wychowywała dzieci
Kilka lat wcześniej, podczas wywiadu w "Dzień Dobry TVN", Sobczak, która miała już wtedy dwoje dzieci, opisała wyzwania związane z byciem matką. Przyznała, że nie ma żadnego wsparcia ze strony rodziny, a wynajęcie niani nie wchodzi w grę.
- Są momenty, że jest bardzo ciężko i człowiek nie daje rady, chce się poddać i ma wszystkiego dosyć. Dodatkowo wychowuję dzieci cały czas sama. Wszystko jest na mojej głowie i mam prawo do tego "doła". Ale na szczęście to trwa tylko krótką chwilę.
Renata z filmu stara się dać Norwidowi i Nicole szczęśliwe dzieciństwo, którego sama nie zaznała. Mimo wszystko jest dumna, że w przeciwieństwie do swoich rodziców i brata, alkohol nigdy jej nie pociągał.
- Nigdy nie miałam problemu, żeby mnie pociągało do alkoholu. W przeciwieństwie do mojego brata, który zmarł z tego powodu w wieku 26 lat. Powiem szczerze, że zależało mi na nim. To była jedyna osoba w rodzinie, na której mi zależało. Bo ja właściwie nie mam rodziny. Ci, co są, to nie jestem ich w stanie nazwać rodziną. Natomiast mój brat był moim bratem. Bardzo ubolewam, że go nie ma i skończył tak życie - powiedziała.
Żałuje jednej decyzji
Sobczak przyznała również, że żałuje porzuconej kariery aktorskiej. Często zastanawia się, co by było, gdyby zdecydowała się pozostać w Warszawie.
- Bardzo tego żałuję, bo rzeczywiście mogłam mieszkać w Warszawie. Tylko po pierwsze: pani, która obiecała, że będzie mi pomagać do czasu, gdy się usamodzielnię, wycofała się z tego. Po drugie: w czasach młodzieńczych poniosła mnie miłość i uciekłam. To nie jest tak, że moja kariera skończyła się na "Cześć, Tereska", bo tak nie było. Ja sama z tego zrezygnowałam.