Kevin Spacey apeluje o ujawnienie "listy Epsteina": "Prawda nie może nadejść zbyt szybko"
Kevin Spacey zaapelował o publikację tzw. "listy Epsteina", po tym jak jego nazwisko pojawiło się w niejawnych wcześniej dokumentach sądowych obok takich gwiazd jak Leonardo DiCaprio czy Cameron Diaz. Aktor podważa wiarygodność zapewnień FBI o nieistnieniu tej listy.
Kontrowersje wokół domniemanej listy pedofila i przestępcy seksualnego Jeffreya Epsteina nie ustają. Dokument miałby zawierać nazwiska wpływowych osób zamieszanych w nielegalne działania finansisty związane m.in. z handlem ludźmi i prostytucją dziecięcą. FBI i Departament Sprawiedliwości twierdzą, że taka lista nie istnieje, co budzi wątpliwości wielu obserwatorów.
Kevin Spacey, którego nazwisko pojawiło się w dokumentach sądowych związanych z Epsteinem, zaapelował o ujawnienie całej listy. Na platformie X napisał: "Uwolnijcie 'listy Epsteina'. Wszystkie. Dla tych z nas, którzy nie mają nic do ukrycia, prawda nie może nadejść zbyt szybko. Nie chcę robić z tego sprawy o mnie — ale media już to zrobiły".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Predatorzy z Hollywood. Prawda o ich czynach wyszła na jaw
Nazwisko Spaceya pojawiło się w niejawnych dokumentach sądowych związanych z Epsteinem, w trakcie procesu przeciwko Epsteinowi wszczętego z inicjatywy oskarżającej mężczyznę Virginii Giuffre. W dokumentach wymieniono również inne gwiazdy Hollywood, takie jak Leonardo DiCaprio, Cameron Diaz i Cate Blanchett. Żadna z wymienionych osób nie została oskarżona o udział w procederze handlu ludźmi prowadzonym przez Epsteina.
Choć pozostawali oni w kontaktach z Ghislaine Maxwell lub samym Epsteinem, brakuje dowodów, by stwierdzić, że uczestniczyli oni czy nawet wiedzieli o haniebnym procederze, którego dopuszczali się przestępcy. Niezbitym dowodem miała być odtajniona lista, która – jeśli w ogóle istnieje – prędko nie trafi do powszechnego wglądu opinii publicznej.
Mimo braku oskarżeń, w mediach społecznościowych pojawiły się spekulacje, zwłaszcza w kontekście Spaceya, który w 2017 roku został oskarżony przez kilku mężczyzn o niewłaściwe zachowanie seksualne. Aktor konsekwentnie zaprzeczał wszystkim zarzutom. W 2022 roku nowojorska ława przysięgłych uznała, że nie molestował aktora Anthony'ego Rappa w latach 80., gdy ten miał 14 lat. W kolejnym roku brytyjski sąd uniewinnił go od dziewięciu zarzutów napaści seksualnej.
Apel Spaceya zbiega się z kontrowersjami wokół doniesień, jakoby listy Epsteina nie istniały. Były prezydent Donald Trump wywołał oburzenie po ogłoszeniu przez FBI i Departament Sprawiedliwości, że nie posiadają tzw. "listy klientów" Epsteina. Informacja ta wzbudziła zdziwienie, ponieważ wcześniej Pam Bondi, była prokurator generalna Florydy, twierdziła, że otrzymała te dokumenty od FBI, podkreślając, że "Amerykanie mają prawo wiedzieć".
Trump spotkał się z krytyką nawet ze strony swoich zwolenników. Aktorka Roseanne Barr, która wcześniej gorliwie popierała Trumpa, publicznie skrytykowała go na platformie X. Coraz więcej osób domaga się transparentności w sprawie dokumentów związanych z Epsteinem.
Tymczasem aktorzy tacy jak Sharon Stone, Liam Neeson i Brian Cox wyrazili poparcie dla powrotu Spaceya do Hollywood. Stone w rozmowie z "The Telegraph" stwierdziła: - Nie mogę się doczekać, aż Kevin wróci do pracy. Jest geniuszem. Jest tak elegancki, zabawny, niezwykle hojny i wie więcej o naszym fachu niż większość z nas kiedykolwiek będzie wiedziała.
Miażdżony "Jurrasic World", obskurna Warszawa w hicie Prime Video i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Mountainboard czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: