Największa klęska Netfliksa. Miał być hit. 100 mln wyrzucone w błoto

"Pajęcza głowa" miała być jednym z największych hitów Netfliksa w tym roku. Gwiazdorska obsada, topowy reżyser, ogromny budżet. Widzowie platformy otrzymali jednak okrutną szmirę. Słabiutka oglądalność filmu nie pozostawia wątpliwości, że wiele osób nie jest w stanie obejrzeć go do końca.

Kadr z filmu "Pajęcza głowa"
Kadr z filmu "Pajęcza głowa"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Recepta na komercyjny sukces wysokobudżetowych produkcji Netfliksa już się chyba ostatecznie wyczerpała. Przez dłuższy czas blockbustery największej platformy streamingowej mimo słabych na ogół recenzji cieszyły się dużą popularnością, co bardzo uśpiło czujność kierownictwa medialnego giganta. Wydaje się, że wychodzili oni z mylnego założenia, że recenzent krytykuje ich filmy z czystej zawiści i nie brali pod uwagę ich opinii. Swoją ocenę filmu opierali więc głównie na wynikach oglądalności, a te przez kilka dobrych lat były znakomite. Do czasu.

"Pajęcza głowa" jest typowym przykładem zastosowania receptury, która do niedawna była gwarancją komercyjnego hitu. Punkt pierwszy – zakontraktowania, bez względu na koszty, hollywoodzkich gwiazd. W "Pajęczej głowie" w głównych rolach wystąpili dwaj bardzo popularni obecnie aktorzy: Chris Hemsworth, który wkrótce będzie błyszczał w kolejnej części "Thora" oraz Miles Teller, wschodząca gwiazda, którą możemy oglądać obecnie w "Top Gun: Maverick".

Punkt drugi – topowy reżyser, który, niestety, w produkcji Netfliksa traci na ogół swoje zdolności. Twórcą "Pajęczej głowy" jest Joseph Kosinski, który niedawno popisał się bliską perfekcji realizacją wspomnianego "Top Guna", a wcześniej m.in. "Niepamięci" z Tomem Cruise'em oraz "Tronu".

Punkt trzeci – ogromny budżet. "Pajęcza głowa" jest kolejną produkcją, na którą Netflix wydał ponad 100 mln dol. Problem polega jednak na tym, że na aktorów, reżyserów platforma wydaje tyle pieniędzy (płaci lepiej niż duże wytwórnie filmowe), iż brakuje kasy na realizację samego filmu. A na pewno na opłacenie dobrego czy choćby solidnego scenarzysty. Przynajmniej takie wrażenie można odnieść, oglądając "hity Netfliksa".

"Pajęcza głowa" jest bodajże pierwszą wysokobudżetową produkcją największej platformy streamingowej, która tak jednoznacznie została odrzucona przez widzów. W ciągu pierwszych dwóch tygodni była oglądana przez niewiele ponad 70 mln godzin. Dużo lepszy wynik osiągnęła na przykład polska produkcja "365 dni: Ten dzień", przed którą w ciągu pierwszych 3 dni widzowie spędzili 78 mln godzin.

A przecież jeden dzień zdjęciowy "Pajęczej głowy" kosztował więcej niż wszystkie trzy części "365 dni" razem wzięte.

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)