Już 20 września na ekrany polskich kin wejdzie film „Diana”, ukazujący nieznaną do tej pory historię romansu Królowej Ludzkich Serc.
Dokładnie tydzień temu odbyła się światowa premiera filmu, która spowodowała falę krytyki.
„Upadek” autorstwa tego samego reżysera - Olivera Hirschbiegela, również zdobywał na początku mieszane recenzje, po czym dostał nominacje do Oscara i zdobył bardzo dużą popularność wśród widzów na całym świecie. Wśród zagranicznych, często uszczypliwych recenzji do Diany, znalazły się również publikacje bardzo pozytywne.
„Wybrałem się na ten film z nastawieniem, że go do cna znienawidzę. W swoich publicznych wystąpieniach przed premierą wcielająca się w tytułową rolę Naomi Watts wydawała się przyjmować postawę obronną, niemalże przepraszającą” napisał dla standard.co.uk Robert Jobson. Ale ku zdziwieniu dziennikarza, okazało się, że „obsada, plany zdjęciowe oraz zdjęcia są w tym wysokobudżetowym brytyjskim filmie naprawdę znakomite”, co więcej „nominowana do Oscara Watts daje wspaniały popis aktorstwa, pokazując w wiarygodny sposób tragiczną Dianę. Moim zdaniem brytyjsko-australijska aktorka uchwyciła kruchość i złożoność zmarłej księżnej, a także jej desperackie, obsesyjne poszukiwanie miłości”. Dalej wspomina w recenzji: „Przyjaciel Diany powiedział mi po premierze, że nie spodziewał się, że film będzie aż tak dobry. To z pewnością nie jest klapa, dodał.” A według variety.com „filmowej biografii księżnej Diany udaje się uniknąć wpadnięcia w pułapkę niesmaczności”.