„Księga dżungli”: pora na przygodę [RECENZJA BLU-RAY]
Przepięknie nakreślone postacie, gwiazdorska obsada, rewelacyjna animacja, humor i mrok podane w idealnych proporcjach. „Księga dżungli” Jona Favreau’a to jednocześnie wielki hołd dla animacji z 1967 roku i powieści Rudyarda Kiplinga, ale również przedsmak tego, co czeka kino w najbliższych latach.
Jon Favreau - aktor, producent i reżyser – porwał się na coś, co z góry skazane było na porażkę. Po pierwsze jego „Księga dżungli” jest w dużej mierze remakiem jednego z najsłynniejszych filmów animowanych, z którym na pierwszy rzut oka trudno konkurować. Po drugie oparcie niemal całego filmu na CGI i motion capture zazwyczaj kończyło się w najlepszym razie średnio.
Dlatego „Księga dżungli”, która niedawno ukazała się na Blu-ray i DVD, okazała się dla wszystkich takim zaskoczeniem. Pietyzm, z jakim odwzorowano dżunglę, anatomię jej mieszkańców, zwyczaje oraz interakcje z uroczym Neelem Sethim wcielającym się w Mowgliego, jest niewyobrażalny i uciszy nawet największych orędowników analogowych efektów specjalnych. Ekipie Favreau udało się stworzyć fotorealistyczny świat, gdzie z jednej strony z namaszczeniem respektuje się prawa fizyki, z drugiej zaś pozwala zwierzętom śpiewać kultowe szlagiery. Nie wywołując przy tym uczucia najmniejszego dysonansu.
„Księga dżungli” przekonuje również pod względem fabularnym. Scenariusz Justina Marksa udanie łączy humorystyczny, pełen ciepła charakter animacji z 1967 roku z utopijnym przesłaniem powieści Kiplinga, będącej krytyką stosunków panujących w społeczeństwie zachodu. Jednak film Favreau to przede wszystkim pełna zwrotów akcji, wzruszająca, acz pozbawiona taniego sentymentalizmu, historia o lojalności, przyjaźni i poszukiwaniu tożsamości.
Wydanie Blu-ray:
Jeśli nadal wahacie się przed sięgnięciem do kieszeni, do zakupu BD powinny przekonać was dodatki. Fakt, nie jest ich zbyt wiele, ale kaloryczne w informacje suplementy z pewnością zaspokoją ciekawość wszystkich interesujących się kierunkami, w jakich podąża współczesne kino.
Creme de la crème „ekstrasów” jest 35-minutowy making-of „The Jungle Book Reimagined”, w którym Jon Favreau wraz z producentem Brighamem Taylorem oraz kierownikiem działu efektów specjalnych Robertem Legato przybliżają kolejne stadia powstania filmu. Szczególną uwagę zwracają oczywiście kulisy wygenerowania wirtualnej dżungli, etapy tworzenia animacji czy wykorzystanie technologii motion capture. Co ciekawe, mimo diabelnie zaawansowanej technologii ekipa „Księgi dżungli” nie mogła obyć się bez piankowych makiet czy kukiełek, bez których nie udałoby się osiągnąć tak daleko posuniętego realizmu. Ponadto w materiale znalazły się m.in. wypowiedzi obsady dubbingu, gagi oraz sporo archiwaliów z okresu kręcenia animacji, które tylko potwierdzają, że niezależnie od epoki studio Disneya zawsze wyznaczało standardy produkcji obowiązujące przez kolejne lata.
Poza tym na płycie znajdziecie ośmiominutowy materiał poświęcony Neelowi Sethiemu, oraz niespełna czterominutowy klip, zabierający za kulisy powstania muzyki do sceny rozgrywającej się na dworze Króla Louiego. Jeśli jeszcze będzie wam mało, pozostaje opcja obejrzenia filmu z komentarzem reżysera. Jon Favreau opowiada o „Księdze” z taką pasją, iż choć powtarza część informacji z making-ofu, to słucha się go z prawdziwą przyjemnością.