''Las, 4 rano'': Kontrowersyjny Krzysztof Majchrzak powraca w nowym filmie
14.12.2015 | aktual.: 22.03.2017 10:01
8 lat przerwy od filmu
Krzysztof Majchrzak powraca – po 8 latach jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich aktorów znów gości na planie filmowym.
Majchrzak nie cieszy się w branży wyjątkową sympatią – uchodzi za artystę niepokornego, obdarzonego ciętym językiem, bezkompromisowego, o niezwykle trudnym charakterze. Mówi to, co myśli, i nie oszczędza nikogo, nawet twórców uznawanych w środowisku za „nietykalnych”.
href="http://film.wp.pl/las-4-rano-kontrowersyjny-krzysztof-majchrzak-powraca-w-nowym-filmie-6025227282400385g">CZYTAJ DALEJ >>>
Filmowcy się go boją
Krzysztof Majchrzak od początku wiedział, że będzie aktorem. Na ekranie zadebiutował jeszcze jako student, ale nigdy nie miał parcia na granie w byle czym.
Od początku był wybredny, odrzucał propozycje, które nie przypadły mu do gustu. Filmowcy trochę się go boją, bo na planie zupełnie się zatraca – i podobnego zaangażowania wymaga od innych. Woli być bezrobotny, niż robić coś, na co nie ma ochoty.
- Nigdy nie robiłem rzeczy, w które nie wierzę, i nigdy nie będę ich robił. Zresztą mam niezłe bicepsy i mogę kopać doły albo zakładać instalacje – twierdził w Przeglądzie.
Pierwszy rozwód
Annę, dziewczynę, która zawróciła mu w głowie, poznał na kółku teatralnym. Później razem uczęszczali do szkoły muzycznej i aktorskiej.
Ich związek był burzliwy i intensywny, ale nie wyobrażali sobie życia bez siebie. Wreszcie Majchrzak się oświadczył. Pobrali się jeszcze na studiach. Małżeństwo przetrwało jednak raptem kilka miesięcy.
Ale nawet po rozwodzie nie zerwali ze sobą kontaktu. Wkrótce znowu zaczęli się spotykać – i tym razem wydawało się, że nic już ich nie zdoła rozdzielić. Po kilku latach na świat przyszedł ich syn Maciej.
''Zabiłem tę miłość''
Po siedmiu latach od narodzin syna Majchrzak znów zaczął naciskać na ślub. Anna się zgodziła – i to był błąd. Po kilku miesiącach para znowu złożyła wniosek o rozwód. Tym razem jednak rozstanie miało być ostateczne.
Majchrzak twierdził, że wiele było w tym jego winy. Przyznał również, że zdradzał swoją małżonkę.
- Zabiłem tę miłość – mówił potem z żalem. – Zabiłem naszą miłość nieuważnością. Byłem gwałtowny i wobec kryzysu nie grzeszyłem wiernością.
Kontrowersyjny romans
Tylko w jednym Majchrzak dopiął swego – niedługo po rozwodzie to on objął opiekę nad Maćkiem, na czym bardzo mu zależało. Karierę odstawił na boczny tor, poświęcając dziecku całą uwagę. Nie zrezygnował też z poszukiwania kobiety, u boku której mógłby spędzić resztę życia. Żadna jednak nie spełniała jego wyśrubowanych wymagań. Dopiero Anna Nowak, młodsza od niego o kilkanaście lat koleżanka z teatru, zawróciła mu w głowie.
Związek jednak nie przetrwał – Nowak miała dość kolejnych awantur i wreszcie odeszła. Nie zerwała jednak kontaktu z Maćkiem. Niespodziewanie po kilku latach przyjaźń przerodziła się w miłość. Nowak i młodszy od niej o osiem lat syn Majchrzaka (na zdjęciu) zostali parą.
Romans, naturalnie, szybko się skończył, ale wywołał ogromne zainteresowanie prasy. Po rozstaniu Nowak związała się z Krzysztofem Ibiszem.
Cięty język
Majchrzak przyznaje, że faktycznie mało komu udaje się z nim wytrzymać. Kobiety od niego odchodzą, przerażone jego trudnym charakterem, reżyserzy boją się jego bezkompromisowości, pracoholizmu i ciętego języka. Prawdą jest, że Majchrzak słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi, w których nikogo nie oszczędza.
W wywiadzie dla Przeglądu narzekał na swoich kolegów i „agresywne, chamskie lansiarstwo, głupie reklamy, kretyńsko gęgających pogodynków i pogodynki, pełne frazesów gęby aktorów”. „Irytujące jest to, że ostatni dobry film zrobił kilkadziesiąt lat temu, a zachowuje się jak wieszcz narodowy” mówił o Marku Kondracie.
Filmy Koterskiego nazywał „grubo ciosanymi knotami z pseudo głęboką tezą w tle”. I śmiał się, że Linda „jeśli miał kwestie powyżej trzech linijek, już musiał to czytać”.
Krzysztof Majchrzak w nowej roli
Nic dziwnego, że Majchrzak na jakiś czas zniknął z branży. Nie występował ani na ekranie, ani w teatrze.
- Napisałem dwa scenariusze. Trochę uczę. Jeżdżę więcej na motorze... - mówił w Super Expressie, pytany, co robi w przerwie od grania. Nie ciągnęło go z powrotem na plan. - Jeśli kręci się komedie Machulskiego... Trudno znaleźć się w tym sektorze – dodawał.
Wreszcie jednak znalazł reżysera, z którym ma ochotę pracować. Wraz z Janem Jakubem Kolskim napisał scenariusz do „Las, 4 rano”, w którym zagrał jedną z głównych ról.
- To były najcięższe zdjęcia w mojej dotychczasowej pracy. Zakopałem się głęboko w ziemi, gdzie było zimno, mokro i brudno – cytuje słowa aktora Życie na gorąco. - Pracowaliśmy z ekipą do "krwi ostatniej". Czy film okaże się sukcesem? Przekonamy się w przyszłym roku.
Dziadyga, prostytutka i rozmowy o literaturze
Głównym bohaterem nowego filmu Jana Jakuba Kolskiego jest Forst, w którego wciela się Majchrzak. Gdy go poznajemy, wydaje się królem życia. Kilka lat później to zdziczały leśny dziadyga - zarośnięty, brudny, w łachmanach. Zakłada wnyki na zwierzęta, mieszka w lesie, w wybudowanej przez siebie ziemiance. Towarzyszą mu kot i pies.
Frost żywi się mięsem upolowanej zwierzyny oraz resztkami zebranymi dla niego przez prostytutkę Natę (Olga Bołądź). Mają między sobą porozumienie - rozmawiają o literaturze i życiu. Kobieta jednak staje się ofiarą porachunków gangów. Niedługo później przed ziemianką Forsta staje uparta Jadzia (Maria Blandzi).
Zdjęcia zajęły 27 dni i zakończyły się w październiku 2015. Ekipa pracowała m.in. w Łodzi, Tomaszowie Mazowieckim, kopalni piasku w Olszowej oraz w lesie pod Mikołajowem.