Lekarze robili, co mogli, by uratować mu życie. Dziś Alan Andersz to okaz zdrowia

Lekarze robili, co mogli, by uratować mu życie. Dziś Alan Andersz to okaz zdrowia
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Widzowie poznali Alana Andersza jako sympatycznego, charakternego nastolatka. Rozpoznawalność zdobył dzięki występowi w serialu "Na Wspólnej", ale prawdziwa popularność przyszła wraz z "39 i pół", gdzie wcielał się w syna bohatera granego przez Tomasza Karolaka.

Później szedł jak burza - pojawiał się regularnie na małym i dużym ekranie, trenował taniec, dzięki czemu został jednym z jurorów programu "Got to Dance. Tylko Taniec".

Niestety, dobrą passę przerwał poważny wypadek w 2012 r., po którym młody aktor długo dochodził do siebie. Teraz jednak wygląda na to, że udało mu się odzyskać formę. Andersz jest częstym gościem na siłowni, a efektami swojej pracy chętnie dzieli się w internecie - i faktycznie jest się czym pochwalić.

1 / 6

Zapalony sportowiec

Obraz
© ONS.pl

Już jako 8-letni chłopiec zafascynował się tańcem i zaczął ciężko trenować. Okazało się, że ma talent i wkrótce zaczął zdobywać tytuły Mistrza Polski młodzieżowych formacji w stylu latynoamerykańskim. Był też reprezentantem Polski na Mistrzostwach Europy i Świata.

Nie krył, że aktywność fizyczna jest dla niego niezwykle ważna.

- Od urodzenia miałem do czynienia ze sportem. Tańczyłem w formacji przez 12 lat. Jeździłem na deskorolce. Uprawiałem trial rowerowy. Dziewięć lat grałem w speedball. Kocham to i uważam, że sport przekłada się na moje życie – wyznawał w wywiadzie dla "Gali".

2 / 6

Aktorska pasja

Obraz
© Materiały prasowe

Przed kamerami zadebiutował w 1997 r., gdy wraz z grupą taneczną występował w programie "Mini Playback Show". Potem zaczęły nadchodzić kolejne propozycje. 2 lata później zagrał już w serialu "Ja, Malinowski", następnie wcielił się w Grzesia w "Miasteczku" i Jacka w "Defekcie".

I chociaż nie porzucił treningów tanecznych, aktorstwo przypadło mu do gustu do tego stopnia, że zaczął bardziej skupiać się na graniu. Nie musiał obawiać się braku propozycji. Zagrał w licznych serialach, jak "Na Wspólnej", "Stacyjka", "Oficer", "Wiedźmy", "Boża podszewka, "39 i pół" (na zdjęciu).

Na dużym ekranie po raz pierwszy pojawił się w 2004 r., w "Pręgach", a 2 lata później, za rolę w etiudzie szkolnej "Melodramat" otrzymał nagrodę na Festiwalu Filmów Krótkometrażowych.

3 / 6

Niegrzeczny chłopiec

Obraz
© Facebook.com

Równocześnie Andersz miał w mediach opinię "niegrzecznego chłopca". Chętnie korzystał z życia, imprezował. W 2012 r. w mediach pojawiły się informacje, że na imprezie w jednym z warszawskich klubów Andersz wdał się w bójkę, spadł ze schodów i stracił przytomność.

Aktor natychmiast trafił do szpitala, przeszedł kilka poważnych operacji. Lekarze robili, co mogli, by uratować mu życie, chociaż nie kryli, że stan chłopaka jest wyjątkowo ciężki.
Wreszcie Andersz odzyskał świadomość, ale powrót do zdrowia był długotrwałym i bolesnym procesem. Aktor bał się, że nie odzyska pełnej sprawności fizycznej.

4 / 6

Walka do końca

Obraz
© Instagram.com

Później przyznawał, że ten nieszczęśliwy wypadek sprawił, że zupełnie przewartościował swoje życie.

- Tak naprawdę zmienił wszystko. To, że udało mi się z niego wyjść, uważam za swój największy sukces. Szanse miałem niewielkie, ale lekarze zrobili, co w ich mocy, by mnie uratować. Rodzice i garstka znajomych nie dopuszczali myśli, że nie przeżyję, więc nie mogłem się poddać. Ciężko pracowałem, walcząc ze swoimi ograniczeniami - opowiadał w "Gali".

- Jeśli walczę, to do końca, chyba że nie widzę sensu. W tej sytuacji nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogę nie dać rady. Wypadek spowodował, że byłem "popsuty". Lekarze podczas siedmiogodzinnej operacji mnie naprawili. Jak mógłbym więc odpuścić? Komu miałoby przede wszystkim zależeć na moim życiu, jeśli nie mnie?

5 / 6

Fałszywi przyjaciele

Obraz
© ONS.pl

Wtedy też przekonał się, kto jest jego prawdziwym przyjacielem. Zawsze otaczała go duża grupa ludzi - po wypadku jednak wiele osób odwróciło się od niego.

- Poruszałem się w zwolnionym tempie, a moje ciało robiło, co chciało. Łzy płynęły mi strumieniami tylko wtedy, kiedy dzwoniłem do znajomych i nie było komu wyprowadzić mnie na spacer - wyznawał w magazynie "Flesz".

W dodatku okazało się, że niektórzy, dowiedziawszy się o jego wypadku, zamiast pomóc, zaczęli kopać pod nim dołki.

- Wypadek miałem z piątku na sobotę. A już w poniedziałek "znajomi" dzwonili do produkcji, żeby usiąść na moim miejscu w jury "Got to Dance" - opowiadał rozgoryczony.

6 / 6

Wielkie zmiany

Obraz
© ONS.pl

Gdy Andersz odzyskał zdrowie, przyszedł czas na kolejne zmiany. Aktor zaczął bardziej o siebie dbać, zrezygnował z alkoholu.

- Lubiłem smak wódki, stan upicia. To był problem, to nie jest normalne. Ze znajomymi, których mam teraz, jest inaczej - mówił w programie "Uwaga".

Zaczął też bardziej krytycznie podchodzić do zawodowych propozycji. Dalej można go zobaczyć w programach rozrywkowych, ale teraz występuje również na teatralnej scenie. Postanowił też zainwestować w swoje wykształcenie i rozpoczął studia na Warszawskiej Szkole Filmowej.

Z jeszcze większym zapałem wrócił także do sportu - zaczął trenować crossfit, zrobił międzynarodowy kurs trenerski Crossfit Trainer Level 1 i od czasu do czasu prowadzi treningi.

- Przede mną długa droga, ale kocham wyzwania. Poza tym czuję, że nie stoję w miejscu, rozwijam się i to sprawia mi największą frajdę - wyznawał w rozmowie z "Na Żywo".

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (104)