''Listy do M.'': Gdzie podziała się Roma Gąsiorowska?
23.12.2013 | aktual.: 22.03.2017 12:00
Sympatię widzów zaskarbiła sobie jednak przede wszystkim Roma Gąsiorowska, która – by otrzymać rolę Doris – musiała pokonać w castingu Marietę Żukowską i Martę Żmudę Trzebiatowską. Czym dziś zajmuje się ta utalentowana i charakterystyczna aktorka?
„Listy do M.” mają sporą szansę stać się dla polskiej publiczności jedną ze świątecznych pozycji obowiązkowych. Urocza i wzruszająca opowieść o magii Świąt Bożego Narodzenia dwa lata temu zrobiła w kinach prawdziwą furorę i zachwyciła widzów (choć, co należy podkreślić, mocno podzieliła krytykę).
Źródła tak wielkiego sukcesu komercyjnego można się dopatrywać nie tylko w scenariuszu, mocno przypominającym kultowe już „To właśnie miłość” Richarda Curtisa z 2003 roku, ale i w przykuwającej uwagę obsadzie. Do projektu zaproszono bowiem plejadę polskich topowych gwiazd – Macieja Stuhra, Tomasza Karolka, Piotra Adamczyka, Agnieszkę Dygant czy Wojciecha Malajkata.
href="http://film.wp.pl/listy-do-m-gdzie-podziala-sie-roma-gasiorowska-6025252644955265g">CZYTAJ DALEJ >>>
Sama założyła teatr
O aktorstwie Roma Gąsiorowska marzyła już w dzieciństwie. Jako nastolatka próbowała swoich sił na scenie; chcąc zarazić rówieśników pasją, sama zorganizowała szkolny teatr. Zajmowała się niemal wszystkim, była zarówno reżyserką, scenarzystką, jak i scenografką – i, oczywiście, aktorką.
Wiedziała doskonale, co chce robić po ukończeniu szkoły średniej: postanowiła zdawać egzaminy do krakowskiej PWST. Wydawało się, że nic nie jest w stanie przeszkodzić jej w realizacji tych planów...
Rodzinna tragedia
Ambitne plany niemal pokrzyżowała rodzinna tragedia – gdy Roma miała 18 lat, zmarła jej mama.
Dziewczyna została zupełnie sama, zdana tylko na siebie (ojciec już znacznie wcześniej opuścił rodzinę i wyjechał z kraju). Jednak nie zamierzała się poddać.
Udało się jej osiągnąć cel – choć za pierwszym razem oblała, za drugim podejściem przyjęto ją na wymarzoną uczelnię.
Wpadła w oko Stuhrowi
W 2003 roku, jeszcze jako studentka, zadebiutowała w „Pogodzie na jutro” w reżyserii Jerzego Stuhra.
- Jerzy Stuhr był rektorem PWST w Krakowie, gdzie studiowałam. Zobaczył mnie na szkolnym korytarzu i zaproponował współpracę! Widać pasowałam do jego koncepcji – mówiła o swoim debiucie w gazecie Życie na gorąco.
Zasypywano ją propozycjami...
Od tamtej pory grywała coraz częściej, zdobywając sympatię widzów i uznanie krytyków.
Wystąpiła między innymi w filmach: „3 Love” (2004), „Futro” (2007), „Wiem, kto to zrobił” (2008), „Jestem twój” (2009), „Wojna polsko-ruska” (2009), „Ki” (2011) czy „Sala samobójców” (2011).
Pojawiła się również na mniejszych ekranach, w popularnych serialach „Londyńczycy” i „Ratownicy”.
Nie ma parcia na szkło
Choć tak wcześnie odniosła sukces i obsypano ją licznymi filmowymi nagrodami, Gąsiorowska, jak twierdzą osoby z jej bliskiego otoczenia, wciąż pozostaje zwyczajną, skromną i sympatyczną dziewczyną. Ona sama podkreśla, że nie ma parcia na szkło.
- Śmieszy mnie wyścig o miano lalkowej piękności z okładek kolorowych magazynów – mówiła w Życiu na gorąco, zapewniając, że sława jej nie zmieniła i nigdy nie zmieni.
Płomienny romans
Swojego przyszłego męża, Michała Żurawskiego (na zdjęciu), poznała na planie serialu „Londyńczycy”. Jak donosi Fakt, między aktorami wybuchł płomienny romans. Istniała tylko jedna przeszkoda. Żurawski był żonaty.
- Ma ona [Gąsiorowska – przyp. red.] w sobie jakąś taką siłę, że zawsze dostaje to, czego chce, a Michała chciała bardzo. Szkoda tylko, że nie pomyślała, że ucierpi na tym inna kobieta – komentowała tę sytuację w Rewii jedna z obecnych na planie serialu aktorek.
Podbiła świat mody
Para pobrała się 10 kwietnia 2010 roku. Od tej pory aktorka każdą wolną chwilę poświęca rodzinie, mężowi Michałowi Żurawskiemu i synkowi Klemensowi.
A czym zajmuje się zawodowo? Okazuje się, że występowanie na teatralnych scenach i pojawianie się na ekranach jej nie wystarcza – ambitna Gąsiorowska marzy również o tym, by... podbić świat mody.
Kobieta sukcesu
Jej działania zostały już docenione – w 2011 roku początkującą projektantkę wyróżniono nominacją do nagrody „Róż Gali” za „Debiut w świecie mody”.
Aktorka otworzyła w Warszawie swój butik i wypuściła kolekcję odzieżową „Stara bardzo. Siedem grzechów głównych”. Oczywiście nie zaniedbuje też kina; w przyszłym roku zobaczymy ją w komedii „Zabójcza miłość” w reżyserii Jakuba Nieścierowa.
(sm/mn)