Ludzie mdleli w kinie. Najbardziej popaprany film w historii wraca
"Chory", "zwyrodniały", "przeżycie graniczne", "jazda autostradą do piekła" – takie określenia padają w kontekście "najbardziej niebezpiecznego" filmu w historii. Po 10 latach od głośnego debiutu do amerykańskiej dystrybucji wraca "Srpski film" Srdjana Spasojevica.
Po 10 latach od głośnego debiutu do dystrybucji na terenie USA wraca "Srpski film". Niesławna produkcja zostanie wydana w 2021 r. przez wytwórnię Unearthed Films na Blu-ray w wersji nieocenzurowanej, zremasterowanej w 4K oraz wzbogaconej o nowe materiały dodatkowe. Informacja wywołała spore poruszenie wśród amerykańskich fanów horroru, a gdzieniegdzie nadchodzącą edycją nazywa się już premierą roku. O co tyle szumu?
"Srpski film" w reżyserii Srdjana Spasojevica to ekstremalne połączenie horroru, thrillera i kryminału okrzyknięte najbardziej wstrząsającym filmem w historii. Filmem, przy którym "Salo" Pier Paolo Pasoliniego czy "Nieodwracalne" Gaspara Noe to dobranocki dla małych dzieci.
Bohaterem jest Miloš, eksgwiazdor bałkańskich filmów dla dorosłych. Aby zapewnić byt swojej rodzinie – żonie i synowi – zgadza się wziąć udział w enigmatycznym projekcie tajemniczego Vukmira.
Zachętą do powrotu przed kamerę ma być pokaźna gaża. Pierwsze dni zdjęciowe zapowiadają pracę nad dość specyficznym, ale nie wybiegającym specjalnie ponad standardy produkcyjne filmem typu hardcore.
Jednak im dalej, tym twórcy zaczynają przekraczać kolejne granice. Kiedy Miloš chce się wycofać, okazuje się, że jest już za późno. Będzie musiał poświęcić swoją dumę, moralność, zdrowie psychiczne, a być może także życie.
"Srpski film" od samego początku napotykał na problemy dystrybucyjne. Wśród krajów, które odmówiły jego rozpowszechniania, znalazły się Hiszpania, Australia, Nowa Zelandia, Malezja, Singapur, Norwegia i czasowo Brazylia.
Twórcy napotkali też problemy na etapie post-produkcji w Niemczech. Film został tam dopuszczony do obiegu, ale w wersji ocenzurowanej o 13 min. Natomiast w rodzimej Serbii krajowa prokuratura wszczęła śledztwo, aby upewnić się, czy film nie narusza prawa.
"Srpski film" został zakazany przez sąd w San Sebastian z uwagi na propagowanie "groźnej formy wolności seksualnej" i usunięty z programu festiwalu.
Z kolei na festiwalu w Sitges został wyświetlony tylko dla dorosłej publiczności. Osiem miesięcy później dyrektor imprezy usłyszał zarzuty z ust hiszpańskiego prokuratora. Co prawda później je oddalono, ale żadna inna duża impreza filmowa nie zdecydowała się na umieszczenie produkcji w swoim programie.
Reakcje widzów zawsze były takie same: szok, obrzydzenie, oburzenie. Wielu opisywało, że po seansie "czuli się puści w środku".
Serwis LADbible cytuje szefa firmy dystrybucyjnej Invincible Films, której pracownik na pokazie filmu Srdjana Spasojevica zasłabł, a uciekając z pękającej w szwach sali kinowej, rozbił sobie głowę i wymagał interwencji lekarskiej.
Krytycy nie zostawili suchej nitki na "Srpskim filmie", oskarżając jego twórców o sadyzm, zwyrodnienie, przekroczenie wszelkich granic i żerowanie na najniższych instynktach.
Wprawdzie w wywiadach twórcy przekonywali, że scenariusz jest metaforą społecznego kryzysu, jaki dotknął Serbów po wojnie z lat 1991-95, jednak raczej nikogo nie przekonali.
Unearthed Films zapowiada, że "Srpski film" trafi do sprzedaży w styczniu 2021 r.