Madonna: jej brat jest bezdomnym alkoholikiem

Anthony Ciccone od wielu lat mieszka na ulicy, nie ma co jeść i żyje z tego, co uda mu się zebrać ze sprzedaży puszek. Pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego – w końcu w amerykańskich miastach nie brakuje bezdomnych – gdyby nie to, że Ciccone to brat jednej z największych światowych gwiazd.

Madonnę od dawna oskarża się o bezduszność i brak serca. Ona jednak twierdzi, że ma to niewiele z prawdą, a prasa nie zna całej sytuacji, która jest znacznie bardziej skomplikowana i niejednoznaczna.

To oczywiście nie pierwsza i zapewne nie ostatnia kontrowersja związana z Madonną, która chętnie buduje swoją karierę na skandalach, a z szokowania publiczności uczyniła intratne hobby. Choć niektóre wybryki wolałaby pewnie utrzymać w tajemnicy.

Już jako mała dziewczynka szokowała swoim zachowaniem. Nie zmienił tego fakt, że pochodziła z bardzo wierzącej rodziny i uczęszczała do szkoły prowadzonej przez zakonnice. Za pyskowanie siostry myły jej język mydłem lub zaklejały usta taśmą. Nie pomagało – Madonna pozostała wyszczekanym dzieckiem, które za nic sobie miało konwenanse.

Kiedy miała 14 lat, na szkolnym konkursie tanecznym – przy całej swojej rodzinie – wystąpiła w skąpym bikini, pomalowana farbą, przez co wyglądała, jakby była naga. Dopięła swego – publiczność była zszokowana. A jej wyjątkowo się to podobało.

Seksualność nigdy nie była dla niej tematem tabu. Umawiała się z chłopakami, sypiała z nimi, przez co koleżanki nazywały ją nimfomanką. Nic jej to nie obeszło.

Uważała się za wyzwoloną artystkę. W szkole baletowej wzbudzała ogromne emocje – szokowała zarówno wyglądem jak i zachowaniem. Ale nie da się ukryć, że miała talent.

Wcześniej ukończyła szkołę, dostała stypendium na Wydziale Muzyki w Ann Arbor. Za namową nauczyciela rzuciła jednak naukę i pojechała do Nowego Jorku, by tam zostać gwiazdą. Choć, co oczywiste, początki nie były łatwe.

Nie było jej stać na czynsz, toteż pracowała w barach i knajpach, zadłużała się u znajomych. Potem pozowała do aktów i występowała w chórkach. Długo jednak nie miała szczęścia, odpadała na większości przesłuchań. Dopiero po latach los się do niej uśmiechnął.

Choć dziś znana jest głównie jako gwiazda muzyki, przez jakiś czas myślała również o karierze aktorki. Pierwszą większą rolę otrzymała w filmie „Rozpaczliwie poszukując Susan”. Potem można było zobaczyć ją w „Niespodziance z Szanghaju”, „Kim jest ta dziewczyna?”, „Ich własnej lidze”, „Niebezpiecznej grze”, „Evicie” czy „Układzie prawie idealnym”.

Nie tylko sceniczne, zazwyczaj szokujące występy Madonny były szeroko omawiane na łamach prasy. Ogromne emocje wzbudzał chociażby jej związek z Seanem Pennem (na zdjęciu). Mówiło się, że aktor nie stronił od alkoholu i nader często wyładowywał się na żonie. W połowie 1987 roku Penn miał uderzyć ją kijem bejsbolowym. Dwa lata później ponownie został aresztowany pod zarzutem przemocy domowej. Małżeństwo wreszcie się rozpadło.

Niedawno jednak Madonna zaprzeczyła tym wszystkim zarzutom, twierdząc, że były mąż nigdy nie podniósł na nią ręki. Czy to prawda? Media podają to w wątpliwość (przeczą temu fakty) i twierdzą, że gwiazda wybieliła Penna, ponieważ chciała do niego wrócić. Ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Nie udało się Madonnie również małżeństwo z reżyserem Guyem Ritchiem (na zdjęciu). Mówiło się, że artystka zupełnie zahamowała talent męża, co odcisnęło się na jego karierze.

Ich problemy nie zakończyły się nawet po rozstaniu – tym razem poszło o dziecko. Syn Rocco został z matką, ale bynajmniej nie był z tego powodu szczęśliwy. Któregoś dnia chłopak spakował manatki i uciekł do ojca do Londynu.

Sprawa trafiła do sądu, a gwiazda wynajęła nawet detektywa, który miał zebrać dowody na to, jak bardzo złym ojcem jest Ritchie. I choć Madonna wygrała, syn oznajmił, że wracać do matki nie zamierza. Podczas drugiej rozprawy sąd, na prośbę Rocco, pozwolił chłopakowi zostać z ojcem, który, wbrew temu co twierdziła Madonna, w tej roli spisuje się doskonale.

Jest jeszcze sprawa nieszczęsnego brata żyjącego na ulicy. Anthony (na zdjęciu) wielokrotnie opowiadał prasie, że rodzina się nim nie interesuje i nie ma z bliskimi żadnego kontaktu. Media błyskawicznie zarzuciły gwieździe bezduszność.

Co na to sama zainteresowana? Madonna twierdziła, że wraz z rodziną próbowała pomóc Anthony’emu – pod warunkiem, że zerwie z nałogiem alkoholowym, przez który stracił dom i oszczędności. Dali mu nawet pracę, którą jednak stracił, ponieważ nieustannie chodził pijany.

Teraz ponoć sytuacja uległa zmianie. Według najnowszych doniesień prasy mężczyzna postanowił pójść na odwyk, który opłaciła Madonna. Artystka mówi, że obecnie wszystko zależy od niego, ale jeśli zmieni swoje życie, chętnie będzie mu dalej pomagać.