Magdalena Zawadzka i Ewa Wiśniewska pogodziły się po latach konfliktu
04.12.2014 12:57
Mało kto o tym wie, ale Magdalena Zawadzka i Ewa Wiśniewska przez lata żywiły do siebie urazę. Wszystko zaczęło się, gdy aktorki pracowały razem w jednym z warszawskich teatrów, w którym dyrektorem był Gustaw Holoubek. Mówi się, że artysta faworyzował swoją żonę, a ignorował Wiśniewską. Podobno między paniami doszło do ostrej wymiany zdań, która zakończyła się wieloletnim konfliktem
Mało kto o tym wie, ale Magdalena Zawadzka i Ewa Wiśniewska przez lata żywiły do siebie urazę. Wszystko zaczęło się, gdy aktorki pracowały razem w jednym z warszawskich teatrów, w którym dyrektorem był Gustaw Holoubek. Mówi się, że artysta faworyzował swoją żonę, a ignorował Wiśniewską. Podobno między paniami doszło do ostrej wymiany zdań, która zakończyła się wieloletnim konfliktem. Ponoć jedna o drugiej nie chciała nawet słyszeć. - To nieprawdopodobne, jak są zawzięte. Magda uważa, że nie ma za co przepraszać, a Ewa ma taki żal, że za nic nie zrobi pierwszego kroku - powiedziała znajoma aktorek w rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo". Jubileusze artystek również nie pomogły w naprawieniu napiętych relacji. Impreza, której główną gwiazdą była Zawadzka, zorganizowano z wielką pompą. Natomiast uroczystość na cześć Wiśniewskiej odwołano, tłumacząc kiepską sytuacją finansową teatru i brakiem funduszy. Serialowa Ewa Lipska przez wiele lat nie mogła wybaczyć przyjaciółce takiego upokorzenia. Dopiero niedawno obie
panie wyjaśniły sobie dawne nieporozumienia. Jak naprawdę wyglądały ich relacje? AR/AOS
Poznały się w pracy
W latach 80. były niczym siostry i najlepsze przyjaciółki. Świata poza sobą nie widziały. Magdalena Zawadzka i Ewa Wiśniewska zaprzyjaźniły się dzięki wspólnym występom w spektaklu "Skiz". Za reżyserię przedstawienia odpowiadał wówczas Gustaw Holoubek, mąż Zawadzkiej. Sztuka cieszyła się ogromnym zainteresowaniem nie tylko polskiej, ale również zagranicznej publiczności, więc wyjazdy z ekipą teatru należały do stałych obowiązków obu gwiazd.
Uwielbiały spędzać razem czas
Podróżowanie w ramach pracy po różnych krajach Europy sprawiło, że aktorki bardzo się do siebie zbliżyły. Świetnie się rozumiały i nigdy nie brakowało im tematów do rozmów. Wkrótce służbowe wyjazdy niejednokrotnie przeistoczyły się w prywatne wakacje m.in. na Lazurowym Wybrzeżu i Sycylii. Nawet w najśmielszych snach nie wyobrażały sobie, że kiedyś ich przyjaźń zawiśnie na włosku.
Słowa, których nie można było cofnąć
Żadna z nich nigdy nie przypuszczała, że ten sam spektakl, który połączył je ze sobą, zniszczy ich przyjaźń. A jednak, bolesna uwaga Magdaleny Zawadzkiej znacznie ochłodziła relacje między aktorkami.
- Wystarczyłoby jedno moje słowo, a nie grałabyś z nami w "Skizie" i nigdzie byś nie jeździła – czytamy słowa artystki w "Na Żywo".
Holoubek faworyzował żonę
Dla Wiśniewskiej to był cios. Nie chciała dłużej spotykać się z Zawadzką, więc w rezultacie panie zerwały kontakt. Skąd tak drastyczna decyzja? Wszystko dlatego, że serialowa Ewa Lipska już wcześniej chowała urazę do koleżanki z teatru. Nie mogła pogodzić się z tym, że dyrektor Holoubek faworyzował swoją żonę, odtrącając tym samym Wiśniewską.
Wiśniewska nie mogła pogodzić się z nierównym traktowaniem
Choć obie panie zostały zatrudnione w Teatrze Ateneum na tych samych warunkach, nie było tajemnicą, że Zawadzka może liczyć na szczególne względy u swojego męża. Takie zachowanie bardzo drażniło Wiśniewską.
- Ewę irytowało, że Gustaw faworyzował żonę, a ją pomijał – zdradziła znajoma aktorki w rozmowie z "Na Żywo".
Ale nie tylko to wytrącało artystkę z równowagi.
Jubileusz okazał się gwoździem do trumny
Ewa Wiśniewska ze smutkiem przyjęła do wiadomości fakt, że dyrektor zignorował jej okrągłą rocznicę pracy w Teatrze Ateneum. Zaakceptowała jego wyjaśnienia o problemach finansowych instytucji. Nie mogła jednak zrozumieć, dlaczego w tej sytuacji Holoubek zdecydował się zorganizować Zawadzkiej huczną imprezę z okazji jej 40-lecia pracy artystycznej. Urażona Wiśniewska nie pojawiła się na jubileuszu koleżanki.
Pogodziły się
Lata mijały, a wraz z nimi uraza. W końcu obie aktorki postanowiły zapomnieć o dawnych kłótniach i nieporozumieniach. Najlepszą ku temu okazją były 70. urodziny Magdaleny Zawadzkiej. Solenizantka połączyła imprezę z promocją wydanej niedawno książki "Taka jestem, i już!".
Wśród zaproszonych gości nieoczekiwanie zjawiła się Ewa Wiśniewska, która złożyła koleżance życzenia. Choć aktorki nie były wobec siebie tak wylewne, jak to zdarzało się w przeszłości, wszystko wskazuje na to, są na dobrej drodze do pełnej zgody.