Mama Ani Przybylskiej ze wzruszeniem wspomina córkę. "Do końca wierzyła, że wyzdrowieje"
Do księgarni trafiła biografia Anny Przybylskiej. W książce wspominają ją najbliżsi oraz ci, którzy z nią pracowali. Przy okazji premiery tytułu Agnieszka Jastrzębska z "Dzień Dobry TVN” przeprowadziła wywiad z mamą Anny – Krystyną Przybylską.
Z trudem hamując wzruszenie mama aktorki przyznała, że sięgnięcie po książkę było dla niej podróżą w przeszłość, także do czasu, gdy Ania jeszcze żyła:
- Z zapartym tchem czytam książkę, przywołuję te fragmenty, które uciekły. Bo jednak choroba spowodowała, że człowiek żył cały czas tą chorobą, czuł strach, lęk, dusił to w sobie i nie dopuszczał myśli, że może coś być źle.
Mama aktorki wspomina córkę na premierze książki:
"Chciałabym pokazać Anię taką, jaką była"
Odejście Przybylskiej odbiło się szczególnym echem. Zawsze była postrzegana jako niezwykle ciepła i przyjazna osoba. Wielu ludzi utożsamiało się z nią, szanowało za to, że stawia rodzinę ponad sławę, kibicowało, gdy zachorowała. Ich słowa o Annie docierają do jej mamy do dziś.
- Tyle osób jest zainteresowanych, dzwonią, piszą, spotykam ich na cmentarzu, czy na jej Instagramie, który naprawdę śledzę.
Stąd też jej udział w powstaniu biografii: - Chciałabym pokazać Anię taką, jaką była – podkreśliła - To było też bardzo trudne z tego względu, że nie mam tej Ani.
Testament dla Ani
Trudno było ukryć jej łzy, gdy mówiła o swoich pobudkach:
- Z mojej strony to jest testament dla niej. Chociaż ona też zostawiła testament, niematerialny, ale zostawiła po sobie dzieci, kawałek pracy i przepiękne opinie.. Życie jednak coś innego nam stworzyło
Ania Przybylska z Jarkiem Bieniukiem, ojcem swoich dzieci
Krystyna Przybylska wyznała także, że Ania podczas choroby myślała o napisaniu książki:
- Ona walczyła dzielnie, do końca była świadoma swojej choroby. Do końca też wierzyła, że wyzdrowieje. Zawsze marzyła, żeby napisać książkę, nagrywała na telefon, mówiła, że jej umkną myśli.
Anna Przybylska odeszła 5 października 2014 roku.