Marian Kociniak drze koty o teatr

[

Marian Kociniak drze koty o teatr
Źródło zdjęć: © Kapif.pl

15.01.2010 11:23

]( http://www.efakt.pl )

- Moja noga nigdy więcej nie postanie w Teatrze Ateneum! - zapowiada wzburzony Marian Kociniak (74 l.).

W przeddzień świętowania jubileuszu 50-lecia pracy na scenie aktor mocno pokłócił się z Izabellą Cywińską (75 l.) – nową dyrektor warszawskiej placówki. A pracuje tam od samego początku, czyli już ponad pół wieku!

Co się stało? Przecież Marian Kociniak jest filarem Teatru Ateneum od momentu ukończenia szkoły teatralnej, czyli od 1959 r. Przetrwał rządy różnych dyrektorów, m.in. Janusza Warmińskiego (†74 l.) i Gustawa Holoubka (†85 l.), z którymi nie tylko nie miewał konfliktów, ale wręcz się przyjaźnił. Ale z nową dyrektorką nie poszło mu już tak dobrze.

– Gdy na dyrektora przyszła pani Cywińska, powiedziała, że nie wie i nie rozumie, na czym polega mój status w tym teatrze! Odparłem, że to bardzo proste: z dyrektorami Warmińskim i Holoubkiem ustalaliśmy wspólnie, co gram, kiedy gram, ale nie za ile, bo w teatrze o pieniądze się nie pyta. To jest cały mój status! – opowiada zbulwersowany Kociniak. – Odpowiedziała mi, że u niej tak nie będzie. Rozstaliśmy się więc, a moja noga w Teatrze Ateneum już nie stanie. A już na pewno nie za jej dyrekcji! – mówi aktor Faktowi.

A przecież wcześniej Kociniak współpracował z Cywińską, ba, razem odnosili sukcesy. – Zrobiliśmy w Teatrze Telewizji piękny spektakl „Śmierć Tarełkina” – uśmiecha się przez moment do wspomnień pan Marian. – I co z tego, i co z tego...? – pyta rozgoryczony. Co na to sama pani dyrektor?

– Ależ Marian Kociniak nie zerwał z Teatrem Ateneum, bo nadal jest tu na etacie i pobiera pensję! – zaprzecza Izabella Cywińska. Dodaje jednak: – Rzeczywiście mamy konflikt i bardzo jest mi przykro z tego powodu, bo znamy się nie od dziś i bardzo lubię i cenię Mariana. Ale w teatrze musi być hierarchia i dyrektor musi decydować nawet wobec najwybitniejszego aktora. Muszę robić swój teatr taki, jakim ja go widzę.

Konflikty, jak widać, zdarzają się wszędzie, nawet w wyższych sferach. Szkoda tylko, że ten akurat narósł w tak szczególnym dla Kociniaka momencie. Odtwórca tylu słynnych ról jak choćby Franka Dolasa w „Jak rozpętałem drugą wojnę światową” czy Murgrabiego w „Janosiku” obchodzi właśnie niepowtarzalny jubileusz. Przez kłótnię został zmuszony do świętowania nie w swoim macierzystym, a w innym warszawskim teatrze – Na Woli. Wielka feta planowana jest na sobotę. Marian Kociniak wystąpi w przedstawieniu pt. "Bomba" w reżyserii Macieja Kowalewskiego, w którym przebiera się w... japońskie kimono.

Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)