Mężczyzna, który oszukał śmierć. Cudem wrócił z Everestu

Mężczyzna, który oszukał śmierć. Cudem wrócił z Everestu
Źródło zdjęć: © Getty Images

24.03.2018 | aktual.: 26.03.2018 09:41

Ratownicy nie dawali mu żadnych szans na przeżycie i, zmuszeni do podjęcia trudnej decyzji, zdecydowali się zostawić go na górze, ratując tych, którzy byli w znacznie lepszej kondycji.

Beck Weathers, uznany za zmarłego, nie stracił jednak woli walki.

Osłabiony, z licznymi odmrożeniami, sam dotarł do obozu, gdzie udzielono mu pomocy. I choć z wyprawy nie wyszedł bez szwanku, udało mu się przeżyć. Inni jego towarzysze nie mieli takiego szczęścia.

Jego historia została uwieczniona w obrazie "Everest" z 2015 r., który po niedawnych wydarzeniach na Nanga Parbat (czytaj więcej tutaj) stał się jednym z najpopularniejszych filmów na platformie Netflix. W rolę Weathersa wcielił się widoczny na zdjęciu po prawej Josh Brolin.

1 / 5

Podróż marzeń

2 / 5

Całkiem sam

Obraz
© Materiały prasowe

Zgodnie z poleceniem Halla Weathers, uznany za niezdolnego do kontynuowania wyprawy, został w wyznaczonym miejscu, czekając, aż reszta grupy dotrze na szczyt i zgarnie go w drodze powrotnej.

Ale przewodnik nie zdołał dotrzymać słowa. Gdy wraz z pozostałymi dotarł na szczyt, rozpętała się wielka burza śnieżna. Nie wszystkim udało się zejść z góry, a wśród ofiar był właśnie Hall.

Tymczasem Weathersa odnalazł inny przewodnik, który ze swoją grupą schodził właśnie ze szczytu - Mike Groom.

3 / 5

Trudne wybory

Obraz
© Materiały prasowe

Według relacji Grooma, Weathers był w koszmarnym stanie, niemal całkowicie ślepy i osłabiony; wreszcie, podczas drogi powrotnej, stracił przytomność.

Czterech członków grupy Grooma, którzy mieli najwięcej sił, ruszyło po pomoc. Wezwana na miejsce ekipa ratunkowa, nie mogąca uratować wszystkich, musiała zdecydować, którzy z podróżników mają największe szanse na przetrwanie. Na górze zostawiono pochodzącą z Japonii Yusuko Nambę i Weathersa, którzy byli praktycznie nieprzytomni.

4 / 5

Okropne przebudzenie

Obraz
© Materiały prasowe

Weathers całą noc leżał na mrozie. Gdy następnego dnia inna ekipa ratunkowa wróciła po nich, uznali, że ani Namba, ani Weathers nie mają żadnych szans, a ich transport - oboje byli w stanie krytycznym - nie jest możliwy. Musieli podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji i zostawić ich na górze. Namba zmarła niedługo potem.

Kilka godzin później Weathers ocknął się, całkowicie przemarznięty, praktycznie nie mogąc poruszać kończynami. Ale kiedy zorientował się, gdzie jest i że nie ma co liczyć na pomoc innych, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.

5 / 5

Heroiczny wysiłek

Obraz
© Getty Images

Później wyznawał, że kierowała nim przede wszystkim myśl, że nie zobaczy już nigdy swojej rodziny; dlatego zebrał wszystkie siły i powoli ruszył w dół. Do najbliższego obozu dotarł w 1,5 godziny. Natychmiast rzucono mu się na ratunek, choć wszyscy byli przekonani, że i tak nie przeżyje następnej nocy.

Ale on przetrwał, choć za wyprawę zapłacić ogromną, choć nie najwyższą, cenę; amputowano mu prawą rękę oraz palce lewej, części stóp, a także odmrożony nos.

Oprócz filmu "Everest" z 2015 r., historia Weathersa została przez niego opowiedziana w książce "Everest. Na pewną śmierć".

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)