Michael Fassbender: Nawet George Clooney chce być taki jak on!
Szybki Fass...
Michael Fassbender wyrasta na nową ikonę naszych czasów, a zasięg jego charyzmy zdaje się nie mieć granic. Czy oto pojawił się godny następca Clooneya, Pitta, lub też Deppa?
Michael Fassbender wyrasta na nową ikonę naszych czasów, a zasięg jego charyzmy zdaje się nie mieć granic. Zachwyty na temat aktora płyną z rozmaitych środowisk: krytycy wychwalają jego warsztat, a reżyserom nie starcza pochwał na temat wspaniałej z nim współpracy. Jednocześnie aktor ma coraz większe rzesze fanek (i fanów), dla których jest nowym symbolem seksu. Takie nastroje chętnie podgrzewa prasa - wystarczy wspomnieć tytuł artykułu poświęconego aktorowi w ostatnim wydaniu włoskiej edycji GQ – brzmi on „Homo Eroticus”.
Do tego wszystkiego nawet sam George Clooney publicznie pochwalił przyrodzenie Fassbendera odbierając ostatnio Złoty Glob za film „Spadkobiercy”.
Od tamtej pory całe Hollywood ma obsesję na punkcie tej nowej wschodzącej gwiazdy i jego licznych nagich występów.
Zobaczcie zabawny filmik z tegorocznego rozdania Złotych Globów, a później zapraszamy do lektury felietonu Anny Tatarskiej – „Michael Fassbendyer, czyli współczesny James Dean?”.
(at/kk/gk)