Mick Jagger przyznał, że miał nieco inne plany wobec projektu "Vinyl", który stworzył z Martinem Scorsese.
"Vinyl" to serial, który właśnie doczekał się premiery. Cykl, w którego realizacji brał udział także Terence Winter, odsłania kulisy biznesu muzycznego w latach siedemdziesiątych w Nowym Jorku. To podróż przez świat show-biznesu, pełnego seksu i narkotyków, w epoce początków punka, disco i hip-hopu. Przewodnikiem po tym świecie jest szef wytwórni muzycznej, Richie Finestra (Bobby Cannavale), który próbuje ocalić swoją firmę i swoją duszę, nie niszcząc wszystkich wokół.
Wokalista The Rolling Stones pierwotnie nie chciał nakręcić serialu, lecz kinowe dzieło. - To był pomysł na film - opowiada rockman. - Poszedłem do Marty'ego i powiedziałem, że chcę zrobić coś, co pokaże biznes płytowy. To miało być coś w stylu jego "Kasyna".
Muzyk dodał, że choć produkcja czerpie z jego wiedzy i doświadczeń, nie opowiada o nim. - Żaden z artystów nie jest jak ja - wyjaśnia. - Żaden z wydawców nie jest jak ja. To fikcja.
Wśród obsady cyklu znalazły się takie gwiazdy, jak Olivia Wilde, Ray Romano, Ato Essandoh, Max Casella, P.J. Byrne, J.C. MacKenzie, Birgitte Hjort Sorensen, Juno Temple, Jack Quaid, James Jagger i Paul Ben-Victor.
Od 15 lutego "Vinyl" można oglądać w Polsce w HBO i HBO GO. Serial trafi do Polski dzień po światowej premierze.