"Moonage Daydream". David Bowie, jakiego nie znacie
Powiedzieć o nim "gwiazda rocka", to nic nie powiedzieć. David Bowie był zjawiskiem, fenomenem swoich czasów. Choć świat pokochał jego głos, chwytliwe teksty i elektryzujący styl, działalność Bowiego znacznie wykraczała poza strefę muzyki. Reżyser Brett Morgen stworzył poruszający dokument, w którym pokazuje zupełnie inne oblicze tego artysty. "Moonage Daydream" to pozycja obowiązkowa dla każdego fana Bowiego.
Z perspektywy czasu można stwierdzić, że świat nie był gotowy na Davida Bowiego, a jednak przyjął go z otwartymi ramionami. Choć scena muzyczna zawsze lubiła kolorowe ptaki, to sukces Bowiego wcale nie był tak oczywisty. Artysta, którego koncerty – a także znaczna część życia – przypominały performance, mocno wyprzedzał czasy, w których przyszło mu żyć. Wizerunek sceniczny Davida jednych szokował, innych zachwycał, ale nikogo nie pozostawił obojętnym. Muzyk w wywiadach otwarcie opowiadał o swojej orientacji seksualnej i stosunku do wiary. Jak to się stało, że taki ekscentryk zawładnął sercami i umysłami nie tylko konserwatywnej Ameryki, ale także całego świata?
Kosmiczny chłopiec
"Moonage Daydream" to dokument, który pozwala spojrzeć na legendarnego muzyka z zupełnie innej perspektywy. Choć film rozbrzmiewa muzycznymi kadrami z koncertów, to głównym tematem filmu jest duchowość i wrażliwość Bowiego. Morgen skrupulatnie analizował wypowiedzi artysty, by finalnie stworzyć z nich obraz człowieka, który odważył się być sobą i przez całe życie szedł za głosem serca.
Reżyser udowadnia, że siłą Bowiego była jego autentyczność. Nawet kiedy zmieniał się w swoje sceniczne alter ego, robił to tak szczerze i przekonująco, że publiczność mu wierzyła. Ziggy, kosmiczny chłopiec, który po przybyciu na ziemię staje się gwiazdą rocka, to jedna z jego ról. Tak naprawdę show Bowiego trwał przez cały czas – także po zejściu ze sceny. W jednym z wywiadów dziennikarz zapytał artystę, kiedy stanie się prawdziwym Davidem. Muzyk odparł, że nigdy, w jego głowie zawsze będą pojawiać się pomysły na kolejne wcielenia.
Ikona stylu
Czy jednak Bowie faktycznie grał? Jego muzyczne i wizerunkowe kreacje były podparte osobistymi przemyśleniami, o których artysta chętnie opowiadał w mediach. Kosmos, futuryzm, odrzucenie ograniczeń wynikających z płci, religii czy norm i wartości – wszystko to pojawiło się w życiu Davida nie bez przyczyny. Potrzebował wyjścia poza sztywne ramy systemu. Co jednak najbardziej zdumiewające, jego ekscentryczny wizerunek nie tylko się przyjął, ale był też wzorem i źródłem inspiracji dla milionów ludzi. Wraz z Bowiem zniknęły tematy tabu, wstyd, strach i przymus dostosowania. Patrząc na kolorowego artystę śpiewającego ze sceny teksty takich słynnych utworów, jak "Modern Love", "Five Years" czy "Ziggy Stardust" publiczność wpadała w ekstatyczny zachwyt. Miliony fanów Bowiego chcieli być tacy, jak on.
Styl Bowiego do dziś inspiruje projektantów. Wraz z powrotem lat 70. i 80. wracają też kroje i fasony do złudzenia przypominające kostiumy Bowiego z jego słynnych tras koncertowych. Mocny, neonowy makijaż już zawsze będzie się kojarzył z jednym z jego scenicznych wcieleń, a fryzury, które nosił, często pojawiają się na modowych wybiegach, jako stylowy dodatek do rockowych kolekcji.
Artysta i filozof
"Moonage Daydream" Morgen pokazuje wiele archiwalnych rozmów Bowiego z dziennikarzami. Co zaskakujące, w tych wywiadach rzadko padają pytania o muzykę. Redaktorzy decydowanie częściej poruszali z artystą temat jego poglądów, orientacji seksualnej czy religii. Na wszystkie pytania muzyk odpowiadał chętnie i wyczerpująco, a jego wypowiedzi mogły zdziwić niejednego widza. Snując teorie o wyższej energii, sensie życia i samorealizacji, Bowie burzył mit stereotypowego rockmana, dla którego liczy się tylko zabawa, dragi i fanki. Bowie traktował muzykę jako nieodłączny element swojej transcendentalnej egzystencji, jednak nie była ona celem samym w sobie.
W filmie zobaczymy Bowiego – wrażliwego artystę i filozofa, który nieustannie analizuje swoje życie i dąży do tego, żeby było jak najbardziej spełnione i wartościowe. Podróżując, bohater odbywał także podróże do głębi siebie, co często skutkowało odmienionym, dojrzalszym brzmieniem jego kolejnych płyt. Inspiracji do tworzenia muzyki szukał także w artystycznym świecie. Był nie tylko kolekcjonerem sztuki, ale także sam ją tworzył. Swoje myśli i wizje przedstawiał na obrazach, rzeźbach i w niezależnych projektach wideo. Patrząc na sceny z jego pracowni, gdzie maluje i rzeźbi, śledząc trasy jego dalekich podróży, odkrywamy Bowiego, jakiego dotąd nie znaliśmy.
Obraz Bretta Morgena porusza i zachwyca. Ten trwający ponad 2 godziny dokument jest fascynującą podróżą do lat, kiedy dopiero rodziły się wielkie legendy rocka. Moda na Davida Bowiego okazała się ponadczasowa, a jego myśli są trafne i aktualne także we współczesnym świecie – zwłaszcza ta o sięganiu po sztukę jako terapię i lek na ból istnienia. "Moonage Daydream" to refleksyjny film o artyście – filozofie, który wciąż żyje w kulturze, sztuce i – co najważniejsze – w pamięci swoich fanów.