Na planie polskiego filmu prawie doszło do tragedii. "K..., jesteś taka zdolna jak ja. Wykończę cię, zniszczę!"
Kompromitujące fakty wyszły na jaw po latach
- To była jedna z dramatyczniejszych chwil w moim życiu – wspominała po latach Barbara Sas, reżyserka "Debiutantki" z 1982 r. Co zdarzyło się na planie filmu?
Nazywano ją polską Marilyn Monroe. Nic dziwnego, bo Elżbieta Czyżewska była kobietą o niepospolitej urodzie i nieprzeciętnym talencie. Wystąpiła w wielu znanych filmach i spodziewano się, że zostanie wielką gwiazdą. Czyżewska jednak zrezygnowała z kariery dla miłości. W drugiej połowie lat 60. opuściła Polskę, podążając za swoim ukochanym, dziennikarzem Davidem Halberstamem.
Wtedy jej kariera stanęła w miejscu. Czyżewska, rozgoryczona, coraz częściej zagłuszała smutek alkoholem. Stawała się rozdrażniona i nie potrafiła panować nad uczuciami. Któregoś razu na planie filmowym dała się ponieść negatywnym emocjom - i o mało nie doprowadziła do tragedii.