Natalie Wood: W śmierć aktorki mógł być zamieszany Christopher Walken

Natalie Wood: W śmierć aktorki mógł być zamieszany Christopher Walken
Źródło zdjęć: © ONS.pl

22.08.2012 | aktual.: 22.03.2017 19:39

Czy rzeczywiście był to nieszczęśliwy wypadek? A może morderstwo?

Christopher Walken być może zostanie głównym podejrzanym w sprawie niewyjaśnionej śmierci legendarnej aktorki – Natalie Wood.

Kiedy w listopadzie 1981 roku media podały informację o jej tragicznej śmierci, Ameryka zamarła. Nic dziwnego - przecież aktorka z kultowego filmu „Buntownik bez powodu” nie była byle kim. Gwiazdę, trzykrotnie nominowaną do Oscara, powszechnie uważano za ucieleśnienie sukcesu, wrodzonego wdzięku i wszystkiego, co symbolizowała złota era Hollywood.

Teraz, za sprawą nowych informacji, sprawa śmierci Natalie Wood wraca po ponad 30 latach.

* Czy rzeczywiście był to nieszczęśliwy wypadek? A może morderstwo? Jednak najbardziej szokująca informacja dotyczy innej legendarnej gwiazdy, która być może miała coś wspólnego z jej tragiczną śmiercią...*

1 / 6

Sprawa otwarta na nowo

Obraz
© Warner Bros. Entertainment Inc.

Obecnie mija dziewięć miesięcy od momentu, jak policja wznowiła śledztwo w sprawie śmierci Natalie Wood.

Gwiazda tak kultowych produkcji jak „West Side Story”, „Cud na 34. ulicy” czy wspomniany „Buntownik bez powodu” z niezapomnianym Jamesem Deanem w roli głównej, zmarła ponad 30 lat temu w przedziwnych okolicznościach.

Przez te wszystkie lata wokół (rzekomo) nieszczęśliwego wypadku, w konsekwencji którego Wood zmarła przez utonięcie, narosło wiele kontrowersji i podejrzeń.

2 / 6

Szczegóły wypadku

Obraz
© ONS.pl

29 listopada 1981 roku Natalie Wood tragicznie straciła życie.

Gwiazda wraz ze swoim mężem Robertem Wagnerem i Christopherem Walkenem wybrała się tego dnia na wycieczkę jachtem w okolice Santa Catalina Island, z której już nigdy nie miała wrócić.

Za przyczynę śmierci uznano nieszczęśliwy wypadek – według oficjalnej informacji wydanej przez koronera, Natalie – będąca pod wpływem alkoholu – wypadła za burtę i utonęła.

Jak na ironię, aktorka przez całe życie panicznie bała się wody.

Kontrowersje i tajemnice związane ze śmiercią hollywoodzkiej legendy wciąż narastały..

3 / 6

Zmiana w akcie zgonu

Obraz
© ONS.pl

W tym tygodniu amerykańskie media opublikowały szokującą informację.

Akt zgonu Natalie Wood został ostatnio zmieniony w oparciu o nowe dowody, jakie pojawiły się w sprawie jej tragicznego wypadku.

Do tej pory za przyczynę śmierci aktorki uznawano utonięcie. Teraz dokumenty zostały uzupełnione o adnotację "utonięcie oraz inne nieokreślone czynniki".

Śledczy uznali, że okoliczności wypadku gwiazdy są niejasne i wymagają doprecyzowania. Policja w dalszym ciągu pracuje nad sprawą.

4 / 6

Nowy podejrzany

Obraz
© MGM

Jak już wspominaliśmy, w dniu śmierci Natalie Wood przebywała wraz z mężem i swoim partnerem z filmu „Burza mózgów”, Christopherem Walkenem, na jachcie u wybrzeży Kalifornii.

Według ustaleń śledztwa przeprowadzonego w 1981 roku, gwiazda była pod wpływem alkoholu. Wood miała wypaść za burtę i utonąć po kilku minutach wołania o pomoc. Niestety jej towarzysze podróży nie usłyszeli rozpaczliwych krzyków.

Po publicznym ogłoszeniu przez policję przyczyny zgonu znanej aktorki, jej rodzina nie mogła znaleźć ukojenia. O nieumyślne spowodowanie zabójstwa wiele osób podejrzewało jej męża, który według raportu koronera tego feralnego dnia również nie żałował sobie drinków.

Wątpliwości w sprawie tragedii pojawiły się również w momencie, kiedy przebywający z Wood na jachcie mężczyźni przedstawili dwie różne wersje wydarzeń.

Dopiero teraz po ponad 30 latach przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości wyjaśniają, że Wagner nie jest jednym z podejrzanych.

5 / 6

Mąż się tłumaczy

Obraz
© ONS.pl

W 2008 roku mąż Natalie Wood napisał w swoich wspomnieniach, że owego feralnego wieczoru poważnie pokłócił się z Walkenem. Kiedy nieco ochłonął i wrócił do sypialni, okazało się, że jego żona zniknęła. Na jachcie brakowało również łodzi ratunkowej.

W odpowiedzi na te zarzuty Christopher Walken zaczął publicznie oczerniać Roberta Wagnera. Gwiazdor „Łowcy jeleni” stwierdził, że w tragiczną noc doszło do ostrej kłótni nie pomiędzy nim a Wagnerem, a małżonkami.

Co więcej, Walken zeznał, że on sam również kiedyś usłyszał pod swoim adresem pogróżki ze strony Wagnera.

6 / 6

Nowe fakty zza grobu

Obraz
© ONS.pl

Pod koniec 2011 roku przedstawiciel biura szeryfa okręgu Los Angeles ogłosił na konferencji prasowej, że sprawa zostaje ponownie oficjalnie otwarta.

Los Angeles Times podało, że z kalifornijskim wydziałem zabójstw skontaktowała się osoba, dysponująca ponoć dowodami , które mają rzucić nowe światło na okoliczności śmierci legendarnej aktorki.

Czy tajemnicza śmierci jednej z najważniejszych artystek swojego pokolenia kiedykolwiek się wyjaśni? Czy 69-letni Christopher Walken ma coś na sumieniu?
(kk/gk)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (71)