Nic dziwnego, że postanowiła być sama. Szukając miłości, Halle Berry trafiała na skończonych drani
Wieku zupełnie po niej nie widać. Zjawiskowa aktorka ma już 51 lat
Halle Berry od dawna króluje w rankingach "najpiękniejszych”. Magazyn "People" umieścił ją na liście "50 najpiękniejszych ludzi na świecie". W 2004 r. została "drugą najpiękniejszą czarnoskórą kobietą", a w 2007 r. zajęła pierwsze miejsce jako najpiękniejsza gwiazda po 40. roku życia. Nigdy jednak nie polegała wyłącznie na swojej urodzie. Udowodniła, że ma ogromny talent, a za film "Czekając na wyrok" odebrała Oscara.
Lecz chociaż ma na koncie tyle sukcesów, nie udało się jej znaleźć mężczyzny swojego życia. Jej związki kończyły się bolesnymi rozstaniami, a partnerzy, na których trafiała, nierzadko okazywali się damskimi bokserami.
Wszystko na oczach córki
Już w dzieciństwie mała Halle widziała, jak ojciec wyżywa się na jej mamie. Mężczyzna, mający wielki problem z agresją, często bił żonę. Zdarzyło się, że zrzucił ją ze schodów lub rozbił jej na głowie butelkę. Wszystko na oczach przerażonej córki.
Gdy Berry miała 4 lata, ojciec odszedł z domu. Wtedy zarówno ona, jak i jej mama odetchnęły z ulgą.
Ale przyszła aktorka przyznawała, że brakowało jej męskiego wzorca. I być może dlatego tak usilnie szukała partnera, pragnąc stworzyć z nim udany i szczęśliwy związek. Niestety, nie było jej to pisane.
Sypiała w schronisku dla bezdomnych
W liceum Halle wybrano "królową balu”. W późniejszych wywiadach przyznawała, że należała do grupy najpopularniejszych dziewczyn. Podkreślała jednak, że rozgłos nie przeszkadzał jej w zdobywaniu wykształcenia. Dobrze się uczyła i błyszczała jednocześnie. Nie planowała kariery w show-biznesie, sądziła, że będzie pracowała w mediach.
Los jednak zadecydował inaczej. Za namową profesora, zrezygnowała z dziennikarstwa i postanowiła zostać aktorką. Wyjechała więc do Nowego Jorku, bez grosza przy duszy, nie mogąc liczyć na niczyją pomoc. Imała się różnych prac i sypiała w schronisku dla bezdomnych.
Dziś twierdzi, że te przeżycia ją zahartowały i nauczyły samodzielności. Z czasem została dostrzeżona i trafiła przed kamery, robiąc wielką karierę.
Zrobił z niej worek treningowy
Ale bardziej niż na zawodowych sukcesach zależało jej na ułożeniu sobie życia osobistego. Nie miała jednak szczęścia do mężczyzn. Z pierwszym ukochanym wylądowała w sądzie, gdy zażądał zwrotu pokaźnej sumy, którą rzekomo jej pożyczył. Sprawę wygrała.
Drugi chłopak - nie zdradziła jego nazwiska, ale przyznała, że to ktoś "znany w Hollywood" - pobił ją tak dotkliwie, że pękł jej bębenek w uchu. Potem nie było wcale lepiej.
Damskim bokserem okazał się też David Justis, którego poślubiła w 1993 r. Po trzech latach złożyła pozew o rozwód i zakaz zbliżania się.
Poddała się. Nowego partnera już nie szuka
Mocno przeżyła kolejne rozstanie. Zmagała się z depresją, próbowała nawet odebrać sobie życie. Ukojenie znalazła u boku muzyka Erica Beneta. Niestety nie na długo. Rozstali się po dwóch latach, kiedy wyszło na jaw, że Benet jest seksoholikiem, a Berry nakryła go w łóżku z kochanką.
Całkiem nieźle układało się jej ze znacznie młodszym modelem Gabrielem Aubry, z którym ma dziecko. Ale wtedy w jej życiu pojawił się aktor Olivier Martinez. Berry dała mu się uwieść i szybko tego pożałowała, bo po ślubie wyszło na jaw, że Martinez nie zamierza pozostać wiernym mężem.
Po trzecim rozwodzie Berry twierdzi, że nie ma już siły próbować. I nie zamierza.
- Z nikim nie chcę się wiązać. Potrafię żyć sama i być silna – zapewniała w "E!online", podkreślając, że życie w pojedynkę w pełni ją satysfakcjonuje.