Nic dziwnego, że postanowiła być sama. Szukając miłości, Halle Berry trafiała na skończonych drani
29.08.2017 | aktual.: 29.08.2017 18:49
Halle Berry od dawna króluje w rankingach "najpiękniejszych”. Magazyn "People" umieścił ją na liście "50 najpiękniejszych ludzi na świecie". W 2004 r. została "drugą najpiękniejszą czarnoskórą kobietą", a w 2007 r. zajęła pierwsze miejsce jako najpiękniejsza gwiazda po 40. roku życia. Nigdy jednak nie polegała wyłącznie na swojej urodzie. Udowodniła, że ma ogromny talent, a za film "Czekając na wyrok" odebrała Oscara.
Lecz chociaż ma na koncie tyle sukcesów, nie udało się jej znaleźć mężczyzny swojego życia. Jej związki kończyły się bolesnymi rozstaniami, a partnerzy, na których trafiała, nierzadko okazywali się damskimi bokserami.
Wszystko na oczach córki
Już w dzieciństwie mała Halle widziała, jak ojciec wyżywa się na jej mamie. Mężczyzna, mający wielki problem z agresją, często bił żonę. Zdarzyło się, że zrzucił ją ze schodów lub rozbił jej na głowie butelkę. Wszystko na oczach przerażonej córki.
Gdy Berry miała 4 lata, ojciec odszedł z domu. Wtedy zarówno ona, jak i jej mama odetchnęły z ulgą.
Ale przyszła aktorka przyznawała, że brakowało jej męskiego wzorca. I być może dlatego tak usilnie szukała partnera, pragnąc stworzyć z nim udany i szczęśliwy związek. Niestety, nie było jej to pisane.
Sypiała w schronisku dla bezdomnych
W liceum Halle wybrano "królową balu”. W późniejszych wywiadach przyznawała, że należała do grupy najpopularniejszych dziewczyn. Podkreślała jednak, że rozgłos nie przeszkadzał jej w zdobywaniu wykształcenia. Dobrze się uczyła i błyszczała jednocześnie. Nie planowała kariery w show-biznesie, sądziła, że będzie pracowała w mediach.
Los jednak zadecydował inaczej. Za namową profesora, zrezygnowała z dziennikarstwa i postanowiła zostać aktorką. Wyjechała więc do Nowego Jorku, bez grosza przy duszy, nie mogąc liczyć na niczyją pomoc. Imała się różnych prac i sypiała w schronisku dla bezdomnych.
Dziś twierdzi, że te przeżycia ją zahartowały i nauczyły samodzielności. Z czasem została dostrzeżona i trafiła przed kamery, robiąc wielką karierę.
Zrobił z niej worek treningowy
Ale bardziej niż na zawodowych sukcesach zależało jej na ułożeniu sobie życia osobistego. Nie miała jednak szczęścia do mężczyzn. Z pierwszym ukochanym wylądowała w sądzie, gdy zażądał zwrotu pokaźnej sumy, którą rzekomo jej pożyczył. Sprawę wygrała.
Drugi chłopak - nie zdradziła jego nazwiska, ale przyznała, że to ktoś "znany w Hollywood" - pobił ją tak dotkliwie, że pękł jej bębenek w uchu. Potem nie było wcale lepiej.
Damskim bokserem okazał się też David Justis, którego poślubiła w 1993 r. Po trzech latach złożyła pozew o rozwód i zakaz zbliżania się.
Poddała się. Nowego partnera już nie szuka
Mocno przeżyła kolejne rozstanie. Zmagała się z depresją, próbowała nawet odebrać sobie życie. Ukojenie znalazła u boku muzyka Erica Beneta. Niestety nie na długo. Rozstali się po dwóch latach, kiedy wyszło na jaw, że Benet jest seksoholikiem, a Berry nakryła go w łóżku z kochanką.
Całkiem nieźle układało się jej ze znacznie młodszym modelem Gabrielem Aubry, z którym ma dziecko. Ale wtedy w jej życiu pojawił się aktor Olivier Martinez. Berry dała mu się uwieść i szybko tego pożałowała, bo po ślubie wyszło na jaw, że Martinez nie zamierza pozostać wiernym mężem.
Po trzecim rozwodzie Berry twierdzi, że nie ma już siły próbować. I nie zamierza.
- Z nikim nie chcę się wiązać. Potrafię żyć sama i być silna – zapewniała w "E!online", podkreślając, że życie w pojedynkę w pełni ją satysfakcjonuje.