1z10
''Nic nie widziałem, nic nie słyszałem'': ''Przyjaźnili się'' tylko na planie
Komicy źle wspominali tę współpracę...
Publiczność pokochała ich za występ w kultowych komediach, między innymi „Nic nie widziałem, nic nie słyszałem”, gdzie wcielili się w nietypowych świadków morderstwa – jeden z nich był bowiem niewidomy, drugi głuchy. W ten sposób na wielkim ekranie Richard Pryor i Gene Wilder dali się poznać jako jeden z najzabawniejszych filmowych duetów.
Publiczność pokochała ich za występ w kultowych komediach, między innymi <a href="http://film.wp.pl/nic-nie-widzialem-nic-nie-slyszalem-6030517231174273c">„Nic nie widziałem, nic nie słyszałem”</a>, gdzie wcielili się w nietypowych świadków morderstwa – jeden z nich był bowiem niewidomy, drugi głuchy. W ten sposób na wielkim ekranie <a href="http://film.wp.pl/richard-pryor-6031897291649665c">Richard Pryor</a> i <a href="http://film.wp.pl/gene-wilder-6031033188782721c">Gene Wilder</a> dali się poznać jako jeden z najzabawniejszych filmowych duetów.
Prywatnie nie byli już tacy sympatyczni, a i siebie nawzajem nie darzyli zbyt wielkim szacunkiem, po latach wypowiadając się o filmowej współpracy* w mało pochlebnych słowach.*
Jak potoczyły się ich dalsze losy?