Premiera filmu "Prześwit": Daria Polunina o swojej roli
"Prześwit" to pełna niedopowiedzeń historia związana z tajemniczym zaginięciem młodej matki i poszukiwaniem prawdy. Po znakomitym przyjęciu na festiwalach w Polsce i zagranicą, film można już oglądać w kinach. O jego kulisach opowiada odtwórczyni głównej roli Daria Polunina.
"Myślę, że ten film jest o spotkaniu z tajemnicą, ale też o rozpaczy. Jedno i drugie kojarzy się z wejściem w ciemność. Tu można opowiadać tylko fragmentami, obietnicą, licząc, że widz otworzy w sobie pewną przestrzeń, którą wszyscy mamy, choć czasem trudno w nią spojrzeć" - mówi reżyserka Magdalena Pięta. Jaki aspekt tego filmu jest dla Ciebie najistotniejszy?
Daria Polunina: Dla mnie tym aspektem jest spotkanie się z własną rozpaczą. Rozpacz jest sygnałem ogromnego kryzysu, ale też wezwaniem do poszukiwania pomocy i sensu.
PRZEŚWIT - oficjalny zwiastun, w kinach od 10 października
Bohaterowie "Prześwitu" mierzą się z różnymi demonami i obciążeniami. Z czym się zmaga Twoja bohaterka?
Pozorantka Agata jest również zostawionym przez matkę dzieckiem, więc to, z czym zmaga się przede wszystkim, to samotność i poczucie porzucenia. Ma w sobie takie samo płaczące dziecko, jak to, którym musi opiekować się na Ślęży. Jest to też pewnie jeden z powodów dla których pracuje w miejscu związanym z porządkiem, strukturą - takim miejscem dającym iluzję wsparcia. Ale też powód dla którego tak trudno jest jej się do porzuconego dziecka zbliżyć.
Agata wydaje się być na początku nieco zalękniona, pozbawiona decyzyjności, ale finalnie to ona przejmuje kontrolę nad sytuacją. Jak postrzegasz jej przemianę?
Jej przemiana polega właśnie na zbliżeniu się to swojego smutku, bo przecież Agata nie jest już małym dzieckiem tylko dorosłą kobietą. I na wybaczenie własnej matce - choć wybaczenie to za duże słowo. Bardziej chodzi o to żeby te matkę usłyszeć, usłyszeć jej historię. A usłyszenie historii tej "drugiej strony" też może być źródłem wyzwolenia.
Najgorętsze premiery filmowe nadchodzących tygodni
Co było dla Ciebie największym wyzwaniem w zagraniu tej wymagającej roli? Na ile ważna w jej budowaniu była psychologia postaci, wiedza o jej przeszłości? A może wręcz przeciwnie skupiłaś się tylko na tym, co tu i teraz, czyli na tym fragmencie jej życia, który widzimy w filmie?
Praca nad tym filmem była dla mnie wymagająca, ponieważ postać Agaty prawie w ogóle nie mówi. To sprawiło, że ogromne znaczenie miało zbudowanie jej psychologii jeszcze przed wejściem na plan. Musiałam dobrze zrozumieć, jakie emocje nią kierują, żeby móc wyrazić je nie słowami, ale gestem, spojrzeniem czy samą obecnością. W tym procesie ogromnie pomogła mi współpraca z coachem aktorskim, Anią Skorupą. Razem analizowałyśmy każdą scenę krok po kroku, szukałyśmy ukrytych sensów i zastanawiałyśmy się, co w danym momencie dzieje się z Agatą - jakie napięcia, lęki czy pragnienia w niej narastają.
Takie wcześniejsze przygotowanie okazało się absolutnie kluczowe. Film powstawał w warunkach mikrobudżetu, mieliśmy niewiele dni zdjęciowych, a do tego bardzo trudne warunki pogodowe. Na planie nie było dużo miejsca na improwizowane poszukiwania czy eksperymenty - wszystko musiało być dobrze przemyślane wcześniej.
"Prześwit" to film o odkrywaniu prawdy o człowieku, rolach społecznych, wpływie przeszłości. Czy Twoim zdaniem prawda może przynieść człowiekowi wyzwolenie?
Jeszcze nie potrafię sobie odpowiedzieć no to pytanie.
Co sprawiło, że zdecydowałaś się zagrać w debiucie fabularnym Magdaleny Pięty?
Kiedy przeczytałam scenariusz, nie do końca go jeszcze rozumiałam, dlatego postanowiłam spotkać się z reżyserką. I właśnie wtedy bardzo urzekła mnie Magda - jej energia, sposób, w jaki opowiadała o tym świecie i o tej historii. To, jak go postrzega i jak o nim mówi, było dla mnie niezwykle inspirujące. Dzięki temu poczułam, że chcę wejść w ten jej świat głębiej, że chcę go naprawdę poznać.
Jak wspominasz współpracę na planie z Cezarym Łukaszewiczem i Piotrem Pilitowskim?
Współpracę z całym zespołem aktorskim wspominam bardzo dobrze. Obok Cezarego Łukaszewicza i Piotra Pilitowskiego, na planie byli również Mateusz Górski i Ewa Domańska. Mieliśmy okazję poznać się wcześniej, podczas prób, i już wtedy zrozumiałam, że mam ogromne szczęście - praca z takimi aktorami to wspaniałe doświadczenie. Czułam się z nimi wszystkimi bardzo bezpiecznie. Wspominam także niesamowite poczucie humoru Piotra Pilitowskiego, dzięki któremu udało nam się przetrwać w tych trudnych warunkach pogodowych.
Akcja "Prześwitu" osadzona jest u stóp mistycznej góry Ślęży. Czy miało to także wpływ na Twoja bohaterkę?
Góra jest w "Prześwicie" ucieleśnieniem pierwotnej kobiecej siły: dawania i zabierania życia. Oczywiście, że ma wpływ na Agatę - myślę, że pojawia się tam między nimi jakieś połączenie, a może nawet jest tak, że ono było tam zawsze, tylko Agata tego nie widziała.
Znaczeniowo tytułowy "Prześwit" to otwór przepuszczający światło. W filmie to także metaforyczne światło prawdy, która czasem bywa bolesna. Jaką prawdę odkryłaś o swojej postaci?
Odkryłam niezwykłą siłę tej postaci - i chciałabym, żeby ona ze mną została. To jest taka bardzo kobieca siła - zmieniania świata bez walki, przez inny rodzaj obecności w nim.
Jakie są Twoje aktorskie marzenia? Z którym reżyserem lub w jakiego typu filmie chciałabyś zagrać?
Chciałabym zagrać w czymś lekkim, komediowym, ironicznym albo w historii o wampirach.