Nie doczekała się szczęśliwego zakończenia. Smutna starość Rity Hayworth
Żołnierze zabierali jej zdjęcia na wojnę
Była jedną z „pin-up girls”, ponętną dziewczyną, której zdjęcia żołnierze zabierali na wojnę, by dodawały im otuchy. Rozpalała wyobraźnię mężczyzn, a po filmie "Gilda" - z szokującą jak na lata 40. sceną striptizu – stała się prawdziwym symbolem seksu. Niczym prawdziwy Kopciuszek poślubiła swojego księcia, jednak nie doczekała się szczęśliwego zakończenia. Gdyby żyła, miałaby dziś 99 lat.
- Mężczyźni zakochują się w Gildzie, ale budzą się u mego boku – mówiła, zmęczona swoim ekranowym wizerunkiem i kolejnymi miłosnymi niepowodzeniami. - Marzę o tym, o czym marzą wszyscy, po prostu chcę być kochana – dodawała ze smutkiem. To pragnienie nigdy się nie spełniło.
Piękna, utalentowana, charyzmatyczna, ale również ciężko doświadczona przez życie. Właśnie mija 30. rocznica śmierci Rity Hayworth, jednej z najsłynniejszych ekranowych piękności.