Nikt z nas nie wiedział, po co była ta scena. Prawda po 20 latach
W jednym z ostatnich wywiadów Christopher Nolan zdradził ciekawostkę dotyczącą "Memento". W filmie znajdziemy scenę, która łączy go z "Tenet".
W ostatniej rozmowie z serwisem Complex Christopher Nolan ujawnił kilka ciekawych informacji na temat swojego ostatniego filmu "Tenet". Widzowie zapamiętają produkcję m.in. ze względu na wykorzystanie w niej tzw. odwróconej entropii. Jest to sekwencja, podczas której widzimy, jak kula tkwiąca w szybie zostaje przez protagonistę wciągnięta z powrotem do lufy pistoletu. Reżyser zastosował ten efekt już 20 lat temu w "Memento", o czym opowiedział w wywiadzie.
- Miałem w głowie wizję, jak kula jest po prostu wysysana ze ściany do lufy pistoletu. To obraz, który zawarłem w Memento, aby zilustrować strukturę tego filmu, jednak zawsze miałem też ambicję, żeby zrobić film, w którym bohaterowie musieliby sobie radzić z fizyczną rzeczywistością takich warunków. W pewnym sensie pomysł wysuwa się na pierwszy plan, kiedy jest na to odpowiedni czas i jest to skomplikowany proces, więc robiłem te wszystkie inne rzeczy - wyznał Nolan.
ZOBACZ TAKŻE: Czarny rok dla światowego kina. Przez pandemię nie ma co oglądać
Wielu widzów twierdzi, że wspomniana scena jest bliźniaczo podobna do tej z
"Tenet". Jeden z głównych bohaterów mierzy do zastrzelonego już mężczyzny, po czym pocisk wraca do pistoletu. Tego typu nawiązania do produkcji z przeszłości są typowe dla "nolanowskiego" stylu.