O ojcu aktorki dowiedziało się pół świata. Był Polakiem, walczył z Nazistami. Mówił o sobie: zabójca

- Gdybyś poznał mojego tatę, nigdy nie pomyślałbyś, że był zabójcą – opowiada Magda Szubanski, prezenterka telewizyjna, aktorka, która grała między innymi w takich filmowych ikonach jak "Babe", "Kath i Kim" czy "Happy Feet".

O ojcu aktorki dowiedziało się pół świata. Był Polakiem, walczył z Nazistami. Mówił o sobie: zabójca
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Magdalena Drozdek

11.05.2018 | aktual.: 14.05.2018 13:33

Magda Szubanski zalewa się łzami, gdy opowiada o małżeństwach jednopłciowych” – taki nagłówek znajduję przypadkiem w sieci. Australijska prasa wyciąga wywiad aktorki sprzed roku, w którym opowiadała o tym, jak ważne są dla niej prawa osób LGBTQ. Mówi, że nie wyobraża sobie innego świata dla jej dzieci, niż takiego, w którym każdy może żyć swoim życiem, kochać kogo chce. I fakt, zaczyna płakać, gdy wspomina zmarłą mamę, która zawsze wspierała ją w tej walce.

Od razu zwraca uwagę nazwisko aktorki. W Polsce pewnie nikt jej nie zna. Chyba że są wśród nas zapaleni fani świnkiBabe” i pamiętają panią Hoggett, która zajmowała się słynną świnką. Albo fani australijskich komedii, bo tych Szubanski ma mnóstwo na koncie. Albo fani Magdaleny Zawadzkiej, którzy śledzą jej drzewo genealogiczne. Szubanski jest jej kuzynką.

– Prawie ćwierć wieku temu Magda przebiła się na ekrany australijskich telewizorów jak komediowe tornado z bezprecedensowym talentem i nazwiskiem, którego nawet ona sama nie potrafiła wymówić do 10. roku życia – pisze o niej aktor Geoffrey Rush.

Obraz
© Getty Images

Ojciec, który zabijał dla ruchu oporu

Właściwie trudno zrozumieć, dlaczego o Magdzie nie mówi się w Polsce. W Australii nie ma tygodnia bez nowych informacji o jej filmach, skeczach czy rewelacji z życia prywatnego. Na drugim końcu świata jest prawdziwą gwiazdą. I, co ciekawe, głośno opowiada o swoim pochodzeniu.

Szubanski jest córką Polaka, który walczył w ruchu oporu podczas drugiej wojny światowej. O tym, co podczas wojny robił Zbigniew Szubański, napisała pierwszą książkę – „Reckoning”. To wspomnienia z dzieciństwa, opowieść o coming-oucie aktorki, ale przede wszystkim jedyna spisana historia jej ojca, który w Polsce przeszedł prawdziwą traumę.

- Widzisz, byliśmy bardzo młodzi. Musisz to zrozumieć. Mieliśmy po 15, 16 lat – opowiadał Zbigniew córce. – Nie mieliśmy pojęcia o polityce. Łapaliśmy się jednej rzeczy, potem drugiej. Za każdym razem, gdy trafiała się opcja zastrzelenia kilku nazistów i zrobienia demolki, byliśmy szczęśliwi, robiąc to dla kogokolwiek – mówił.

- Ojciec był uroczym człowiekiem. Ale wyobraź sobie życie pod okupacją nazistów, oglądanie tego, co oni robili. Czujesz, że musisz coś zrobić. A potem musisz żyć z kolejnym piętnem – opowiadała Magda w rozmowie z dziennikarzem „West Australian”. Ojciec opowiadał jej o tym, jak zabijał ludzi. Należał do referatu 993/W. Był to specjalny oddział bojowy, który działał na zlecenie kontrwywiadu AK. Mówi się, że był to oddział szybkiego reagowania. Likwidowali tych, których sądy podziemne skazywały na śmierć.

Zbigniew, jak można wyczytać z notatek, które zachowały się po wojnie, miał pseudonim Clive. Razem z kilkoma innymi żołnierzami zabił ponad 70 Niemców oraz kolaborantów.

Magda była nastolatką, gdy ojciec pierwszy raz wspomniał o tym, co robił podczas wojny. W jednym z wywiadów przyznaje nawet, że kiedy zapytała, czym dokładnie się zajmował, od niechcenia powiedział, że był zabójcą. Myślała, że żartuje. – Uwierzyłam mu, ale nie bardzo rozumiałam powagę sytuacji. Z czasem dopiero zrozumiałam, jak źle wyglądała wtedy sytuacja w Polsce. Dział się tam prawdziwy horror i mój ojciec był tego częścią – opowiada. Wojna kompletnie zmieniła życie Zbigniewa. Magda wspomina, że przed 1939 rokiem jego rodzina miała wszystko, czego tylko chcieli. Chodzili do cyrku, na występy tancerzy. Typowa klasa średnia. Potem musieli walczyć, bo nie godzili się na to, co wydarzyło się w kraju. Ukrywali Żydów w domu. Zbigniew razem z innymi żołnierzami brał udział w powstaniu warszawskim.

- Było kompletną porażką. Rosjanie czekali, aż Polacy wyginą, potem wkroczyli. Tata uciekła razem z innymi kombatantami kanałami. Jakimś cudem dostał się do Szkocji, gdzie poznał moją matkę – wspomina Magda.

O historii Polaka pisały największe zagraniczne media

Na Wyspach Zbigniew miał zacząć nowe życie. Rodzina matki Magdy była katolicka, polscy oficerowie też. Aktorka wspomina, że jej babci było żal żołnierzy, więc zaprosiła ich do siebie. Historia jak z filmu. W kwietniu 1961 roku na świat przyszła córka Zbigniewa i jego żony Margareth. Niedługo później małżeństwo zdecydowało się na przeprowadzkę.

- Tata nienawidził zimna. W Polsce też ciepło nie było, ale pogoda w Szkocji przekraczała jego granice. Tata pracował jako chemik, technik. Często podróżowaliśmy. Kiedy wspominam dzieciństwo, myślę o białych świętach Bożego Narodzenia w Anglii. I teraz wyobraź sobie to. Przylecieliśmy do Australii w grudniu 1965 roku. Było 30 stopni w cieniu. Nie byłam nawet w stanie dotknąć drzwi od samochodu. Potem musieliśmy jechać w tym upale kilkadziesiąt kilometrów do nowego domu. Byłam przekonana, że ktoś wepchnął mnie do piekła – opowiada aktorka

- Tylko szalone psy i mój ojciec cieszyłyby się z tych upałów. A on jeszcze potrafił wyjść na dwór i skosić trawnik, i do tego śpiewać pod nosem polskie pieśni wojenne. Taki był jego sposób na asymilację - mówi.

(na zdjęciu ojciec Magdy w przeddzień powstania warszawskiego. Trzeci od lewej)

Książka, w którym Szubanski opowiada o tacie, odbiła się szerokim echem w Australii. Magda dostała za nią w 2015 roku nagrodę literacką, udzieliła kilkudziesięciu wywiadów. O historii Polaka, który trafił do Australii, pisały największe zagraniczne media z „Vogue’iem” i „Guardianem” na czele.

Magda przyznaje, że jej ojciec miał traumę. Cierpiał na zespół stresu pourazowego. – Stracił wiarę w swoją niewinność, w to, że jest dobrym człowiekiem. Większość z nas przeżywa życie myśląc, że jest dobrym człowiekiem i nie jesteśmy w stanie myśleć inaczej, gdy nie byliśmy w tak potwornej sytuacji. Ale Polacy, Żydzi… oni często byli zmuszeni robić okropne rzeczy, by przeżyć. My możemy tylko mieć nadzieję, że to się nie powtórzy – wspominała na łamach „Guardiana”. Z kolei z innym wywiadzie podczas promocji książki wyznała, że kiedyś jako nastolatka oglądała razem z ojcem film dokumentalny o Holokauście. Zbigniew rozpoznał ulicę, przy której mieścił się dom jego rodziny przed wojną. – Wtedy zrozumiałam, że ojciec żył w prawdziwym sercu ciemności – mówiła. Zbigniew zmarł w 2006 roku.

Trauma, tycie i walka o związki jednopłciowe

Magda na każdym kroku powtarza, że ojciec był najważniejszym człowiekiem w jej życiu. Starał się zrobić z niej wojowniczkę. Chciał, żeby interesowała się sportem – szczególnie tenisem, którego sam kochał. – Tata wojenny zabójca woził mnie na treningi – żartuje Magda. – Myślę, że on w jakiś sposób tak radził sobie z traumą. Sport był sposobem na zabliźnianie ran – dodaje w rozmowie z „Guardianem”.

Mówi, że długo czuła się jak odmieniec w nowym środowisku. Córka emigrantów, która nigdzie nie pasowała. Jako nastolatka zmagała się z depresją, tyła. Problemy z wagą zostały jej do dziś i nie wstydzi się o tym mówić. W końcu w szkole zainteresowała się teatrem. I to było w końcu jej miejsce na świecie. Z tej swojej odmienności zrobiła ogromny atut. Bo Australia to kraj emigrantów.
W programach, takich jak „Fast Forward” czy „The D-Generation” grała właśnie postaci, którym daleko było do typowych Australijczyków. – Wiele czasu minęło, zanim poczułam się Australijką. Wciąż właściwie nie czuje się nią w pełni, a mam 57 lat. Bardzo jestem związana z moją europejską stroną. Ale nie uważam, że trzeba wybierać. Że jednych kocham, innych nienawidzę. Myślę, że jeśli myślimy bardziej globalnie, tym lepiej dla nas – mówiła w rozmowie z „Guardianem”.

Magda w 2012 roku dokonała publicznego coming-outu w telewizji publicznej. Wtedy była u szczytu sławy. Popularność wykorzystała do tego, by przykryć hejt, jaki pojawił się w sieci.

- Homofobia ma ogromny wpływ na związki. Dla ludzi mojego pokolenia to ogromna trauma. Patrzę na młodych, którzy trzymają się za ręce, okazują sobie miłość publicznie. I smuci mnie ten obrazek trochę. Boże, jak wyglądałoby moje życie, gdybym kiedyś sama miała taką możliwość cieszenia się związkiem… - przyznała w „Guardianie”.

Szubanski cały czas aktywnie walczy o prawa osób homoseksualnych w Australii. Otwarcie krytykuje obecny rząd, który po latach politycznych przepychanek wciąż nie uznaje związków jednopłciowych i nie daje im takich samych praw, jak tradycyjnym małżeństwom.

- Społeczność LGBT jest traktowana jak niechciany królik doświadczalny w politycznym eksperymencie. I nawet nikt nie potrafi powiedzieć, jakie są konsekwencje tego eksperymentu. Prawda jest taka, że część z nas go nie przeżyje – mówiła w listopadzie 2017 roku.

Dość nietypowa biografia jak na kogoś, kto zarabia na życie jako komik. Dlatego Geoffrey Rush nie myli się, mówiąc, że jest jak tornado. Magda rozśmiesza na ekranie, ale i na Instagramie. Ma ponad 70 tys. obserwatorów. Wyśmiewa swoją otyłość, Donalda Trumpa, inne gwiazdy.

Ale mówi też o tym, jak ważny jest feminizm, walka o prawa osób LGBT, mówi też o #metoo. Kolorowe tornado.
- Jest urodzoną entuzjastką. Żartowała, że była Świadkiem Jehowy. W pokoju ma na ścianie plakat Roberta Redforda i w sumie nie wie, czy chciałaby go pocałować, czy być Robertem. Przeszła drogę od licealnego zera do bohatera. Po tym, jak wmieszała się w politykę, została narodowym klaunem z immunitetem dyplomatycznym – pisał o niej Rush.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (203)