Nie ma prostego przepisu na hit. Jedno twierdzą, że wystarczy napisany przez życie scenariusz. Inni uważają, że nie obejdzie się bez gwiazdorskiej obsady. *"Odruch serca" spełnił oba te kryteria. Czy jednak jest to film, na który wszyscy czekaliśmy?*
Obraz w reżyserii Ryana Murphy'ego został oparty na autobiograficznej sztuce Larry'ego Kramera "The Normal Heart". Głównym bohaterem jest Ned Weeks - pisarz, a jednocześnie poszukujący zrozumienia i miłości homoseksualista. Wraz z nim przenosimy się do Nowego Jorku początku lat 80. Były to czasy, gdy osoby o odmiennej orientacji tworzyły własne enklawy, a zarazem przestały bać się swojej inności. To właśnie wtedy, gdy zyskały głos, niespodziewanie pojawił się tajemniczy wirus dziesiątkujący ich społeczność.
Przez wiele lat ignorowana przez władzę choroba siała spustoszenie. Nie było wiadomo, w jaki sposób jest przenoszona i jak z nią walczyć. Wiele osób traktowało ją jako karę za rozwiązłość gejów. Ci musieli stawiać czoła nie tylko dyskryminacji, ale i nieznanej przypadłości.
Weeks obserwując, jak zaczynają chorować i umierać jego znajomi oraz przyjaciele, postanawia nie czekać ani chwili dłużej. Szuka pomocy, by nagłośnić problemem. Niestety, bez większych skutków. Na szczęście może liczyć na wsparcie Emma Brookner, która jako jedna z pierwszych lekarzy zaczęła badania nad wirusem HIV.
Pisarz wraz z grupą przyjaciół robi wszystko, by walczyć z nieświadomością Amerykanów, a zwłaszcza ignorancją elit rządzących, udających, że coraz poważniejszy problem ich nie dotyczy. Bohater nie ma zbyt wiele czasu, bo w tej wojnie liczy się każda minuta.
"Odruch serca" ukazuje początki epidemii AIDS. To film o dyskryminacji, strachu, ale także o szukaniu miłości i bliskości. Obok Julii Roberts, Marka Ruffallo i Taylora Kitscha na ekranie pojawiają się dwaj aktorzy, którzy otwarcie przyznają się do bycia homoseksualistami - Jim Parsons i Matt Bomer. Ten drugi za swoją rolę został nagrodzony Złotym Globem.
Znakomite ekranowe kreacje gwiazd nie przyćmiły niedociągnięć scenariuszowych. W przedstawionej historii zabrakło świeżego spojrzenia na problemy mniejszości seksualnych. W porównaniu z takimi hitami, jak "Filadelfia" czy "Witaj w klubie", wypada pod tym względem blado.
Niemniej jest to dobrze zrealizowany obraz o miłości do drugiego człowieka, w którym łzy wzruszenia same cisną się do oczu. Tym, którzy nie boją się swoich odruchów serca, ten film na pewno się spodoba.
Wydanie DVD:
Jednopłytowa wersja DVD filmu "Odruch serca" ukazała się nakładem Galapagos. Oprócz trwającego ponad dwie godziny obrazu, który zobaczyć można w wersji oryginalnej z polskimi napisami lub lektorem, znaleźć na niej można także dodatek w postaci materiału zza kulis produkcji. W 9-minutowym klipie aktorzy opowiadają o fabule, bohaterach i wrażeniach z gry w filmie. Nie zabrakło też komentarza samego Larry'ego Kramera, którego życie stało się inspiracją zaprezentowanej na ekranie historii. Niestety, specjalny bonus dostępny jest jedynie w wersji oryginalnej.