Olga Bołądź: Okropnie ryczałam. (...) Czułam ból.

Olga Bołądź: Okropnie ryczałam. (...) Czułam ból.
Źródło zdjęć: © AFP

O batalii Agaty Mróz ze śmiertelną chorobą powstał niedawno film, w którym z trudną do wykreowania rolą musiała zmierzyć się niemniej błyskotliwa aktorka - Olga Bołądź. Aktorka przyznała w wywiadzie, że w trakcie kręcenia zdjęć odczuwała ogromny ból. Nie radziła sobie także ze smutkiem, który towarzyszył powstawaniu "Nad życie". Co jeszcze opowiedziała o heroicznej walce nieulęknionej Polki?

O jej batalii powstał niedawno film, w którym z trudną do wykreowania rolą musiała zmierzyć się niemniej błyskotliwa aktorka - Olga Bołądź. Filmowa Agata Mróz przyznała w wywiadzie, że w trakcie kręcenia zdjęć odczuwała ogromny ból. Nie radziła sobie także ze smutkiem, który towarzyszył powstawaniu "Nad życie". Co jeszcze opowiedziała o heroicznej walce nieulęknionej Polki?

1 / 7

''Czułam ten ciężar na barkach''

Obraz
© AFP

Nad życie” opowiada historię, którą zna cała Polska. Poczucie, że gra się realną postać to dla aktora dodatkowy ciężar?

W przypadku tego filmu tak. W momencie, kiedy zapadła decyzja, że to ja zagram Agatę autentycznie poczułam ten ciężar na moich barkach. Kiedy byłam już po rozmowie z producentką zaczęłam czuć, jak ważnego zadania się podjęłam.

Tak jak powiedziałaś, historię Agaty Mróz znał każdy. Żyła nią cała Polska i odpowiedzialność, aby nie zawieść zaufania, jakie rodzina powierzyła w nasze ręce zgadzając się na ekranizację jej historii, towarzyszyła nam każdego dnia zdjęciowego. Co wieczór zastanawiałam się, czy mogłam zagrać lepiej, bardziej zbliżyć się do autentyczności.

2 / 7

''(...) Kłóciły się dwie frakcje''

Obraz
© AFP

Jak przygotowywałaś się do roli?

W tym przypadku kłóciły się dwie frakcje. Bardzo chciałam zagrać dokumentalnie, dowiedzieć się o Agacie jak najwięcej. Dodatkowo ja miałam 26 lat kiedy grałam tę postać, Agata zmarła w wieku 26 lat, więc naturalne było dla mnie jak najwierniejsze oddanie tej postaci.

Reżyserka natomiast chciała zrobić jak najbardziej fabularny obraz, chciała nieco odejść od rzeczywistości i do tego dążyła. Pamiętajmy, że zdjęcia miały miejsce jakiś czas temu. Kiedy pracowaliśmy na planie ta historia była cały czas świeża. Byłam nieco zakleszczona między chęcią jak najbardziej realnego, zgodnego z prawdą pokazania tej historii, a wymaganiami reżyser i produkcji.

3 / 7

''Film jest oparty na prawdzie''

Obraz
© AFP

Spotkałaś się z bliskimi Agaty, czy postanowiłaś, że będziesz opierać się na scenariuszu?

Sama starałam się jak najwięcej dowiedzieć o jej życiu, czytałam, oglądałam mecze, znajomi podsyłali mi artykuły, linki do wywiadów i materiałów. Rozmawiałam z siostrą Agaty Mróz, niestety tylko telefoniczne.

Jacka Olszewskiego – męża Agaty - poznałam dopiero pierwszego dnia zdjęciowego, chociaż chciałam spotkać się z nim już wcześniej, nawiązać z nim więź. Tak wiec film jest oparty na prawdzie, ale to „tylko film”.

4 / 7

''Taka mogła być Agata''

Obraz
© AFP

W filmie widzimy dwie Agaty – nieco zwariowaną, nastawioną na karierę dziewczynę i oddaną miłości, dziecku dojrzałą kobietę.

Bo taka mogła być Agata – młoda, wesoła, pełna życia, a potem podjęła najlepszą według niej decyzję. Na pewno jednak nie była święta i bardzo nie chciałam, żeby filmowa Agata od pierwszej sceny szła po czerwonym dywanie do nieba. Z tego jak ja widzę, to wiedziała, czego oczekuje od życia i do tego dążyła, była niezależna.

Z drugiej strony chorowała od lat i cały czas musiała się badać, być pod kontrolą lekarzy. To na pewno wpływało na jej relacje z innymi, a na pewno z mężczyznami. Siatkówka była dla niej najważniejsza, bo wszystko dawała z siebie na treningach, na meczach i musiała mieć na to siłę. Nie miała czasu i energii na przypadkowe relacje.

5 / 7

''(...) Za każdym razem okropnie ryczałam''

Obraz
© AFP

Film obfituje w wiele trudnych scen. Która została w Twojej pamięci?

Najbardziej przeżywałam scenę, kiedy Agata wchodzi do izolatki i żegna się z dzieckiem. Mieliśmy kilka dubli i kiedy kończyliśmy nagrywać, za każdym razem okropnie ryczałam, ja która tylko odgrywałam tę scenę!

Poza tym z dużą odpowiedzialnością wiązało się granie z dzieckiem. Najpierw to była tygodniowa, potem trzytygodniowa dziewczynka. Ponieważ nie mam dzieci, obcowanie z niemowlakiem nie jest dla mnie codziennością i cały czas bałam się, żeby nie stało się mu nic złego.

6 / 7

''Dawałam z siebie wszystko''

Obraz
© AFP

A sceny na boisku? Zachowujesz się w nich jak stuprocentowa siatkarka.

Produkcja zapewniła mi krótki trening siatkarski i na tyle, na ile byłam w stanie, na boisku dawałam z siebie wszystko. Ponieważ jednak nie jestem siatkarką i nie mam takiej siły ataku jak Agata, do niektórych scen miałam dublerkę.

Starałam się zagrać dziewczynę z krwi i kości. Chciałabym, żeby Agata była postacią uniwersalną, żeby każdy widz mógł się z nią utożsamić. Mam nadzieję, że udało mi się pokazać ją taką, jaka na pewno była – żywiołową, spontaniczną, nieco szaloną dziewczyną.

7 / 7

''Było we mnie dużo smutku''

Obraz
© AFP

Co czujesz, myśląc dzisiaj o filmie?

Nad życie” to trudny film dla aktora. Dawaliśmy z siebie wszystko i po zdjęciach byliśmy naprawdę zmęczeni. Przy niektórych produkcjach aktor oddaje granej postaci część siebie, tak było ze mną w tym przypadku.

Poza tym pracujemy bardzo psychosomatycznie - kiedy mam zagrać ból, może zabrzmi to naiwnie, ale ja ten ból odczuwałam. W tym przypadku scen, w których pokazujemy fizyczne cierpienie Agaty było bardzo dużo, więc były dni, kiedy faktycznie wszystko mnie bolało. Nie pomagał też fakt, że graliśmy w Krakowie. Na co dzień mieszkam w Warszawie, tam wracałam do hotelu, zamykałam się w pokoju i nie miałam żadnej odskoczni od tego, co działo się na planie.

To z jednej strony pomagało mi utrzymać graną postać, z drugiej, później trudniej było mi zapomnieć o tych wszystkich emocjach, które czułam w czasie kręcenia filmu. Było we mnie dużo smutku, te kilka tygodni zdjęć były ciężkie, na szczęście na miejscu była ekipa filmu, która mnie bardzo wspierała.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)