Oscary 2013: Wirtualna Polska wybiera swoich faworytów
Poznajcie i komentujcie naszych faworytów w wyścigu po Oscary - oto **W**irtualni **P**rotegowani.
And the winner is...
Już za kilka godzin dowiemy się, kto spośród tegorocznych nominowanych filmowców otrzyma najbardziej prestiżową nagrodę filmową na świecie. Mowa oczywiście o Oscarach.
Inauguracja tej najważniejszej nocy amerykańskiego i światowego kina rozpocznie się w poniedziałek o drugiej w nocy czasu polskiego.
Razem z całą rzeszą kinomanów nie możemy się już doczekać, aby poznać najgorętsze tytuły i nazwiska tego roku. Chcąc uspokoić gorączkowe przebieranie nogami i zacieranie rąk, postanowiliśmy przedstawić wam naszych największych faworytów.
W filmowej redakcji serwisu dla fanów filmów Wirtualnej Polski wielu z nominowanych wciąż wzbudza silne kontrowersje. Zdania bywają podzielone, ale w większości kategorii panuje zgodność. W końcu zwycięzca może być tylko jeden!
Poznajcie naszych faworytów w wyścigu po Oscary. Oto Wirtualni Protegowani, którzy (być może nie tylko w naszych oczach) zasługują na pozłacanego rycerza. Teraz wszystko w rękach członków Akademii.
Czy będziecie razem z nami hucznie świętować ich zwycięstwo? Liczymy na wasze komentarze!
Najlepszy Film - ''Bestie z południowych krain''
Nasz wybór dla niektórych może wydać się dość odważny, ale my i tak mocno trzymamy kciuki za jedno z największych filmowych odkryć tego roku - poruszające dzieło Benha Zeitlina *„Bestie z południowych krain” *.
Nawet sam Barack Obama, zapytany przez dziennikarzy, który film w ostatnim czasie wywarł na nim największe wrażenie, od razu wykrzyknął „Bestie…”.
Niestety, seria nagród wciąż wpadających w ręce Bena Afflecka za film "Operacja Argo", jest chyba najlepszym dowodem na to, że sprawa Oscara dla Najlepszego Filmu wydaje się być przesądzona.
Kibicujemy świetnie rozwijającej się karierze Afflecka, ale podczas oscarowej nocy nasze serce i myśli będą przy Zeitlinie.
Najlepszy Aktor - Daniel Day-Lewis albo Joaquin Phoenix
Powszechnie wiadomo, że Daniel Day-Lewis jest jednym z najwybitniejszych aktorów w historii kina. Dwukrotny zdobywca Oscara (za filmy: "Moja lewa stopa" i "Aż poleje się krew"), po raz kolejny dał popis znakomitego aktorstwa w najnowszym filmie Stevena Spielberga - "Lincoln".
Oglądając Lewisa na ekranie wprost nie sposób oderwać wzroku i aż trudno wyzbyć się wrażenia, że patrzymy na prawdziwego 16. prezydenta USA. Prawdziwy majstersztyk!
Jednak aktor, który swoją ostatnią kreacją aktorską najmocniej zaszokował i jednocześnie zachwycił naszą redakcję był Joaquin Phoenix.
W nowym filmie reżysera Paula Thomasa Andersona pt. "Mistrz", Phoenix wspiął się na wyżyny swoich możliwości i zaprezentował poruszający portret człowieka ślepo zapatrzonego w samozwańczego, religijnego przywódcę.
Trzymamy kciuki!
Najlepsza Aktorka - Jessica Chastain albo Emmanuelle Riva
W tym roku w kategorii Najlepsza Aktorka Pierwszoplanowa nominowana została najstarsza oraz najmłodsza odtwórczyni roli głównej. To pierwszy taki przypadek w historii Oscarów.
85-letnia Emmanuelle Riva ma szansę na statuetkę za film "Miłość", a konkuruje z nią 9-letnia Quvenzhané Wallis z "Bestii z południowych krain". Naszym zdaniem obie aktorki mają duże szanse na Oscara. Ale do tej wyjątkowej pary dołączylibyśmy fenomenalną Jessikę Chastain, która w swoim ostatnim filmie, "Wróg numer jeden" w reżyserii Kathryn Bigelow, zaprezentowała powalającą kreację młodej agentki CIA tropiącej Bina Ladena.
Najlepszy Aktor Drugoplanowy - Philip Seymour Hoffman albo Tommy Lee Jones
Dwóch znakomitych aktorów. Obaj mają już na swoich półkach pozłacanego rycerza, niemniej w tym roku ponownie zasługują na wyróżnienie.
Mowa o znakomitym występie Philipa Seymoura Hoffmana, który w najnowszym filmie Paula Thomasa Andersona wcielił się w tytułowego "Mistrza" oraz o legendarnym Tommym Lee Jonesie, który w "Lincolnie" po raz kolejny udowodnił, że w amerykańskim kinie nie ma sobie równych.
Najlepsza Aktorka Drugoplanowa - Anne Hathaway
Naszym zdaniem wszystkie tegoroczne nominowane gwiazdy w kategorii Najlepsza Aktorka Drugoplanowa są świetne, niemniej żadna nie może się równać z porażającym występem Anne Hathaway w filmie Toma Hoppera