Oscary 2025. Szpila w Netfliksa i sztuczną inteligencję

Zanim Conan O'Brien wyszedł na scenę, publiczność dostała muzyczny występ Adriany Grande i Cynthii Erivo, gwiazd "Wicked". Potem widownia zobaczyła krótki, filmowy skecz. Asystent sceny pukał do drzwi garderoby prowadzącego, a kamera pokazała fragment... "Substancji", w którym postać Demi Moore ma właśnie przejść metamorfozę. Upada na podłogę, a z jej nagiego ciała... wychodzi Conan. Po czym wraca na chwilę szukać buta.

Gdy prowadzący rozpoczął uroczystą galę, zaczął wymieniać tytuły nominowanych filmów. - 'Nosferatu', 'Kompletnie nieznany" i 'Nosferatu'... tak mnie nazywano na czerwonym dywanie - zakpił. Po czym wbił szpilę Netfliksowi, mówiąc, że gigant vod przoduje w tym roku w liczbie... podwyżek ceny abonamentu.

Dalej O'Brien przeszedł do kpiny z "Brutalisty", o którym powiedział, że "nie chciał, by się kończył i na szczęście się nie skończył" (film trwa ponad 3,5 godziny z zaplanowaną przez twórców przerwą w środku seansu).

Wszyscy obstawiali, że podczas gali muszą paść żarty o Ozempiku. Tych zabrakło, ale usłyszeliśmy za to o sztucznej inteligencji. Prowadzący zapewnił zebranych, że przy pracy nad galą nie została wykorzystana sztuczna inteligencja, ale za to... "praca dzieci".

Po krótkim numerze muzycznym, podczas którego czerw z "Diuny" grał na pianinie (sic!), gala ruszyła z kopyta.

Jeden z najdroższych seriali Apple TV+ wrócił! "Rozdzielenie" za bimbaliony dolarów zaskakuje widzów, podobnie jak "The Pitt" od Maxa, który opowiada dramaty z SOR-u. Coś tu jednak nie gra, o czym opowiadamy w "Clickbaicie". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: