Kosztował tylko 15 mln dol. Ośmieszył superprodukcje za 150-200 mln
Pod koniec 2023 roku w Tokio odbyła się premiera filmu "Godzilla Minus One", który kilka tygodni później zachwycił widzów i krytyków na całym świecie. Obraz odświeżył wizerunek serii i sprawił, że Godzilla znów stał się symbolem japońskiej popkultury.
"Godzilla Minus One" zebrała świetne recenzje. Często pojawiała się w nich opinia, że jest to najlepszy film o Godzilli od czasu premiery słynnej produkcji Ishiro Hondy z 1954 roku. "Tym razem jest brutalną maszyną do zabijania, która niszczy, poluje i rządzi. Jej potężna, pierwotna siła unicestwia wszystko na swojej drodze. Król Potworów budzi lęk, jak za dawnych czasów" – napisał krytyk "Decidera".
Fabuła filmu została osadzona chwilę po zakończeniu II wojny światowej. Japonia niestety nie może spokojnie odbudowywać swojego kraju, bo zaczyna ją nękać Godzilla. Tego gigantycznego potwora kaiju nie trzeba nikomu przedstawiać. Od lat 50. ubiegłego wieku pozostaje jednym z podstawowych elementów popkultury. Do tej pory powstało 38 filmów z jego udziałem - 33 pochodzą z Japonii, a pięć z Ameryki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Godzilla Minus One - zwiastun. W Multikinie od 1 grudnia
"Godzilla Minus One" to projekt o budżecie wynoszącym 15 mln dolarów. Hollywoodzkie filmy o Godzilli kosztowały około 150 mln dolarów. Recenzenci i widzowie byli pod ogromnym wrażeniem pracy zespołu ds. efektów specjalnych, którzy mając do dyspozycji jedynie 10 proc. budżetu hollywoodzkiej produkcji, zrealizowali tak widowiskowy film, który wręcz ośmieszył hollywoodzkie produkcje, gdy otrzymał Oscara z najlepsze efekty specjalne.
Japońskie studio filmowe Toho poszło za ciosem. Zdecydowało się przeznaczyć około 70 mln dolarów na popularyzację swoich marek na świecie, rozwijanie linii gadżetów, gier wideo, a także na realizację kolejnej części filmu. Zdjęcia do sequela mają rozpocząć się jeszcze w tym roku.
Japoński rynek filmowy i kinowy przez wiele lat był największym rynkiem w Azji. Teraz został zepchnięty na dalszy plan nie tylko przez chińskie, ale także koreańskie produkcje. W obliczu spowolnienia japońskiej gospodarki związanej z krytycznym starzeniem się społeczeństwa, trudno będzie odwrócić obecny trend.
Seks i śmierć z Michelle Williams w rozdzierającym serce serialu, koszmar w finale "Białego lotosu" i upadająca, przedziwna kariera Nicole Kidman. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: